– Czasami marzę o tym, żeby pracować na etacie. Wychodziłbym wtedy o 17 biura i zapominał o wszystkim – mówi dla INN:Poland Mariusz, właściciel małego studia graficznego. – Na swoim po pierwsze nikt mi nie płaci za nadgodziny, a po drugie o firmie myślę cały czas. Nawet jak pójdę na basen, to ciągle rozwiązuję firmowe problemy – dodaje.