Nadmiar pracy powoduje problemy psychiczne. Albo problemy psychiczne popychają nas do przesiadywania po godzinach. Naukowcy nie przesądzają tej kwestii.
Nadmiar pracy powoduje problemy psychiczne. Albo problemy psychiczne popychają nas do przesiadywania po godzinach. Naukowcy nie przesądzają tej kwestii. Fot. Dawid Chalimoniuk / Agencja Gazeta
Reklama.
„Przykuci do biurka”, nieustannie sprawdzający pocztę elektroniczną, przesiadujący „po godzinach” albo w weekendy – taki jest standardowy obrazek pracoholika, czy – jakby pewnie woleli sami zainteresowani – pasjonata. W takim układzie wszyscy powinni być szczęśliwi: pracoholicy, gdyż oddają się swojemu ulubionemu zajęciu; ich współpracownicy – bo pracoholik ciągnie robotę, pracodawcy – bo pracy nigdy nie jest za mało.
Badacze z norweskiego Uniwersytetu Bergen nie mają jednak wątpliwości: praca całymi dniami odbija się – i to potężnie – na psychice. - Pracoholicy mieli więcej symptomów schorzeń psychiatrycznych niż nie-pracoholicy – kwituje wyniki badań dr Cecilie Schou Andreassen. I nie chodzi o jakąś próbkę typu 30 czy nawet stu studentów. Naukowcy zbadali 16 426 osób, z czego około 8 procent kwalifikowało się do grona pracoholików: co trzeci z nich miał objawy ADHD oraz stany lękowe, co czwarty zaburzenia obsesyjno-kompulsywne, co dziesiąty – objawy depresji. We wszystkich przypadkach odsetek nie-pracoholików z objawami był kilkakrotnie niższy.
- Posuwanie się do skrajności w pracy może być znakiem problemów psychicznych lub emocjonalnych – podkreśla Andreassen. Czy jednak to nadmiar pracy powoduje te problemy, czy też odwrotnie – to problemy skłaniają ludzi do obłożenia się pracą, tego naukowcy nie przesądzają. Na wszelki wypadek jednak trzeba zalecić możliwie wczesne wychodzenie z pracy.

Napisz do autora: mariusz.janik@innpoland.pl