Ten gracz może – i chce – w przyszłości zagrozić dominacji Ubera na polskim rynku. Należące do Niemców z Daimlera mytaxi oraz brytyjska sieć Hailo łączą siły. W tym mariażu to ci pierwsi będą głową domu: siedziba połączonej firmy ma być w Hamburgu, a cała sieć ma wciąż używać brandu mytaxi.
Komunikat nie pozostawia wątpliwości. „mytaxi i Hailo, liderzy innowacji w branży zamawiania taksówek przez aplikację, łączą siły, tworząc największą tego typu firmę w Europie z 70 milionami pasażerów i 100 000 zarejestrowanych kierowców taxi, w ponad 50 miastach na terenie 9 krajów” – napisali w nim przedstawiciele obu firm.
– Skoro na Europę, a więc także i w Polsce – podkreśla Stefan Keuchel, rzecznik prasowy mytaxi, w rozmowie z INN:Poland. – Co prawda, nie jesteśmy tak bogaci, jak nasi konkurenci z Ubera, ale jesteśmy w stanie pod wieloma względami przebić naszych konkurentów. Przede wszystkim tym, że zatrudniamy wyłącznie licencjonowanych taksówkarzy – kwituje, nawiązując do kłopotów, jakie „najbardziej kontrowersyjny start-up świata” ma na rynkach europejskich, chińskim czy indyjskim.
Keuchel przypomina, że mytaxi jest już obecne w trzech dużych polskich miastach: Warszawie, Krakowie i Gdańsku. Choć zastrzega, że połączona firma nie sprecyzowała jeszcze swoich planów na poszczególnych rynkach, to ekspansja tam, gdzie już funkcjonuje, jest nieunikniona. Kiedy? No cóż...
– Dzięki oferowaniu mobilności na wyciągnięcie ręki, klienci będą mogli korzystać z różnych jej form, włączając w to przejrzysty sposób zamawiania usług i łatwy system płatności. Ta inwestycja będzie kolejną, po blisko 500 mln euro zainwestowanych w budowanie platform i usług mobilnych w ciągu ostatnich lat. Jesteśmy przygotowani do podejmowania dalszych strategicznych inwestycji, gdyż stale rozbudowujemy nasz ekosystem usług mobilnych – tłumaczył Klaus Entenmann, prezes Daimler Financial Services.
W tym mariażu to mytaxi wnosi rynek w Polsce oraz Niemczech, Austrii, Włoszech, Szwecji, Portugalii i Hiszpanii. Hailo konkurowało z Niemcami tylko na tym ostatnim – ponadto wnosi wiano w postaci udziału w rynkach brytyjskim i irlandzkim. W Polsce aplikacja konkurowała, poza Uberem, z iTaxi.
Co ciekawe, eksperci już w ubiegłym roku uznawali mytaxi za „czarnego konia” w rywalizacji o polski rynek. - Według mnie to właśnie MyTaxi wygra w Polsce i to właśnie tej firmy powinny obawiać się korporacje taksówkarskie. Tak naprawdę to ta firma przeprowadza realne zmiany, a nie Uber, a robi to w sposób przemyślany. MyTaxi przyłącza się do wielkich korporacji taksówkarskich w atakach na Ubera, ale jednocześnie podbiera im kierowców. Uber nie będzie liderem w Polsce – mówił w rozmowie ze stacją TVN24bis Mariusz Malec z Private Equity Consulting.
Fuzję mytaxi i Hailo musi jeszcze zatwierdzić Bruksela, ale zgodnie z przewidywaniami wszystkich zainteresowanych będzie to raczej formalność.