Jeszcze więcej zależy od tego, jak będzie sobie radzić gospodarka: dochody budżetu, jakie zostały przedstawione przez rządowych ekonomistów, mają jeden feler – są oparte na bardzo optymistycznych prognozach dla gospodarki. Wzrost gospodarczy na poziomie 3,6 proc. PKB, ponad 4-procentowy
wzrost konsumpcji prywatnej, utrzymanie poziomu bezrobocia rzędu 8 proc. Dodatkowo przewidziano bardzo wysoką sprawność w egzekwowaniu podatku VAT. Tutaj kłopot polega na tym, że praktycznie wszystkie analizy ekspertów zewnętrznych wskazują, że dynamika wzrostu gospodarczego będzie niższa. A dodatkowo dochodzi też pytanie o to, czy aparat skarbowy będzie w stanie działać jeszcze sprawniej niż w minionym roku.