Piętnaście lat miało zająć ekspertom z firmy Demeter Fragrance Library opracowanie zapachu... kociej sierści. Jak zapewnia specjalizująca się w ekstrawaganckich aromatach firma, „zapach jest ciepły, delikatny i lekko słodki”. Zresztą dezodorant to dopiero wstęp do całej linii produktów opartych na tym zapachu.
„Kitten Fur” to również żel pod prysznic, balsam do ciała i olejek do masażu. Pomysł przypadł do gustu miłośnikom nowego stylu: „każdy, kto miał styczność z małym kociakiem, wie, że nie ma nic cudowniejszego na tym świecie od zapachu ich sierści” - zachłystuje się „Glamour”.
Chodzi, rzecz jasna, przede wszystkim o zapach, jaki roztaczają wokół siebie małe kocięta. Firma Demeter zapewnia na dodatek, że w swoich poszukiwaniach koncentrowała się na aromacie, jaki jest wyczuwalny w pewnym określonym punkcie na karku młodego kotka.
Nietypowe zapachy perfum - kota, popcornu, śniegu, ginu...
Demeter Fragrance Library ma na swoim koncie nie tylko ten „wynalazek”. W „bibliotece” firmy znajdziemy równie – jeżeli nie bardziej – niecodzienne zapachy: popcornu, piłki tenisowej, śniegu, ginu, czterolistnej koniczyny, a nawet... powietrza w górach!
Inna sprawa, że Demeter nieco się ze swoim produktem spóźniło. Japońska Yamamoto Perfumery już dwa lata temu rzuciła na rynek perfumy Moho MoMhu Odeko Kaori Fabric Water, które miały imitować zapaszek kociego pyszczka. Cóż, szef firmy jest „kociarzem” i porównuje zapach pyszczka swoich pupilów do aromatu świeżego pieczywa. Wyrób japońskiej firmy będzie też zapewne konkurencyjny cenowo – zazwyczaj nie jest droższy niż kilkanaście dolarów.