Połowa Polski śpi na rozkładanych sofach. Preferencje mieszkaniowe nad Wisłą zadziwią niejednego
Marcin Długosz
07 września 2017, 12:19·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 07 września 2017, 12:19
Polacy coraz śmielej sięgają po nowoczesne, wyrafinowane technologie – przekonywali uczestnicy debaty „Jakie trendy będą miały największy wpływ na jakość życia w domu?”, która odbyła się drugiego dnia XXVII Forum Ekonomicznego w Krynicy. Stopniowej transformacji podlegają zresztą nie tylko nasze mieszkania, ale też całe dzielnice i miasta, w których żyjemy. Proces ten jest nieunikniony. Po drodze czai się jednak sporo pułapek: zdobycie i instalacja odpowiedniej technologii to zaledwie początek długiej drogi.
Reklama.
IKEA chce wiedzieć, jak mieszkamy – to akurat naturalne. Przy okazji jednak socjolodzy mogliby się sporo od ankieterów firmy dowiedzieć. – Z naszych badań wynika, że Polacy mieszkają na małej powierzchni, w przeludnionych mieszkaniach – opowiadała w Krynicy Iwona Szczęka, członek zarządu IKEA Retail Polska. – Co ciekawe, jesteśmy jednym z nielicznych krajów, gdzie – w momencie narodzin dziecka – rodzice rezygnują z jednego z pokojów w mieszkaniu i przenoszą się do dużego pokoju. Tam połowa z nas śpi na rozkładanych sofach. Tam jemy i się bawimy – dorzucała.
W Polsce wciąż znacznie chętniej kupujemy mieszkania, niż je wynajmujemy. Temu akurat trudno się dziwić: po epoce mieszkań spółdzielczych i komunalnych chciałoby się mieć własny kąt. Urządzając mieszkania, inspirujemy się magazynami lifestyle i publikacjami poświęconymi wyposażeniu wnętrz czy bardzo popularnymi programami TV o podobnej tematyce. Widać to również w sieci. – Polacy szukają inspiracji w internecie. Co ciekawe, o aranżacji mieszkania zaczynamy myśleć na jesieni, gdyż najwięcej zapytań pojawia się jesienią – mówiła Marta Guzek z Google.
– Zmieniają się też technologie, z których korzystamy w naszych mieszkaniach. Proces unowocześniania mieszkań przebiega w Polsce bardzo nierówno, również geograficznie: to, co w jednych miejscach stało się standardem, w innych jest mało komu znaną ekstrawagancją – podkreślał z kolei Jacek Karczewski, Prezes Stowarzyszenia Absolwentów Wydziału Elektroniki Politechniki Warszawskiej, specjalista w dziedzinie społecznych skutków nowych technologii. – Wydaje się to zależeć od trzech elementów: pierwszym jest internet, drugim zaangażowanie lokalnych polityków, a trzecim dostawcy, mogący dostarczyć nowoczesne produkty za rozsądną cenę – przekonywał.
Nie powinniśmy też zapominać o nastolatkach. To oni są ambasadorami nowych technologii w rodzinach. – To pierwsze pokolenie, które wychowało się w świecie cyfrowym i jest gotowe wydać budżet przeznaczony na ubrania na nowoczesne technologie – przekonywała Marta Guzek z Google
Mieszkańcy zadają trudne pytania
W tym układzie niebagatelna rola przypada samorządowcom, bowiem wprowadzanie nowoczesnych technologii, sztucznej inteligencji czy rozwiązań energooszczędnych nie powinno się ograniczać wyłącznie do naszych prywatnych wnętrz – ale obejmować przestrzenie publiczne, przyczyniając się o powstawania tzw. smart cities. Takich miejsc do życia chcą mieszkańcy, takie warunki są w stanie powstrzymać ich przed migracją – zgodzili się uczestnicy panelu. – Ludzie dziś już widzą swoje odnowione i zadbane miasta i chcą więcej: pytają „czy żyję w czystym mieście”, zwracają uwagę na aspekty, których istnienia lokalni włodarze jeszcze kilka lat temu sobie nie uświadamiali – mówił prezydent Słupska Robert Biedroń. – I kto się czuje nieszczęśliwy, ucieka.
Stąd poszukiwania nowych rozwiązań, które realnie wpływałyby na życie mieszkańców takich „mądrych miast”. Słupsk, we współpracy z IKEA, zainaugurował przykładowo wymianę żarówek w części szkół i mieszkań komunalnych na oświetlenie LED i szykuje kolejne projekty energetyczne. W mieście prowadzone są liczne kampanie, mające uświadamiać mieszkańcom korzyści płynące z oszczędności, odpowiedniej polityki w zakresie odpadów i promowania pewnych zachowań, takich jak np. nieużywanie foliowych reklamówek. – Mieszkańcy są szczęśliwi, kiedy do ważnego miejsca dojdą w kwadrans. A my podejmujemy to wyzwanie, nie wahając się ograniczać ruchu kołowego. Dzięki temu jesteśmy jedynym miastem w Polsce, które spełnia normy czystości powietrza WHO – dodał Robert Biedroń.
– Słupsk był pierwszym miastem w Polsce, który zrównoważony rozwój uwzględnił w swojej strategii, zaplanował finansowanie i konsekwentnie realizuje. – podkreślił Kamil Wyszkowski, dyrektor generalny UN Global Compact Poland.
Rewolucja bez przegranych
– W Polsce mamy przynajmniej dziesięć bardzo dobrych start-upów, które zajęły się mierzeniem jakości powietrza – relacjonował Wyszkowski. One zaczęły oferować alternatywy, przy których wymówki typu „nie stać nas na monitoring” straciły sens. I są kolejnym przykładem zaprzęgania nowych technologii do tworzenia smart cities. – Spójrzmy też na Kopenhagę, gdzie udało się mieszkańców w dużej mierze przesadzić na rowery. Inny przykład to pewna firma, która oferuje elektrotaksówki. Aż się prosi, żeby polskie miasta we współpracy z taką firmą tworzyły koncepcję miejskich elektrycznych taxi. Mnie też marzyłby się taki sojusz władz, z firmami takimi jak IKEA i innymi, żeby mierzyć jakość powietrza: w szkołach, szpitalach, miejscach pracy – dodawał szef Global Compact.
Oszczędniej, zdrowiej, ale też wygodniej: to kolejny z aspektów nowych technologii w naszym otoczeniu. – Coraz częściej widujemy w nim żarówki, które są samodzielne: wyczuwają ruch, specyfikę pomieszczenia, charakter innych źródeł światła. One przygasną, kiedy w okolicy nie będzie auta czy przechodnia. Przy kiepskiej pogodzie w pomieszczeniach zmienią barwę, by poprawić nasze samopoczucie i przynieść ulgę oczom – dodawał Jacek Karczewski.
– Nie będziemy mieli smart cities bez smart citizens – przestrzegał Robert Biedroń. – Z czasem może się pojawić trend, kiedy coraz więcej osób będzie wykluczonych z zachodzących zmian, np. nie nadążający za młodszymi generacjami seniorzy. Wtedy będziemy musieli się zastanawiać, czy smart cities nie są zagrożeniem, czy ludzie nie stają się przez to bardziej samotni i z poczuciem zagrożenia – dorzucał. Cóż, w Słupsku i na to wymyślili remedium: w każdej miejskiej bibliotece czeka kompetentna bibliotekarka, która usadzi na wygodnej kanapie i opowie – dzieciom, dorosłym, seniorom – o tym, jak sobie z tymi nowinkami radzić. I może tak, poprzez łączenie nowego ze starym, da się zrobić pełzającą technologiczną rewolucję, w której nie będzie przegranych.
To akurat jeden z wielu przykładów działań „u podstaw”. Z badań IKEA jasno wynika, że są trzy czynniki definiujące, jak będziemy żyć i mieszkać w przyszłości: to urbanizacja, zrównoważony rozwój i digitalizacja. Skoro w miastach żyje coraz więcej ludzi, tłocząc się na relatywnie niewielkich powierzchniach, kluczową cechą mieszkań staje się funkcjonalność. Podobnie rosnąca świadomość ekologiczna Polaków sprawia, że coraz powszechniejszymi są rozwiązania takie jak oświetlenie LED, materiały pochodzące ze zrównoważonych źródeł, możliwość dalszego przetwarzania zużytych surowców i materiałów. Upowszechnią się też rozwiązania wykorzystujące elementy sztucznej inteligencji, VR czy z obszaru internet of things (IoT). Jedno jest pewne: zmiany te zachodzą w błyskawicznym tempie, za kilka lat będziemy traktować dzisiejsze nowinki technologiczne jak oczywistość.