
Reklama.
Zgodnie z koncepcją swoich twórców Surgo ma mieć promień skrętu rzędu 90 stopni, niezależne zawieszenie, zwiększona przyczepność. Ma sobie doskonale radzić w ciasnych przestrzeniach, takich jak wąskie górskie przesmyki między skałami. W środku, w ascetycznie zaprojektowanej przestrzeni dla pasażerów, pomieści się do ośmiu osób.
Jak zapewniają twórcy „obłędnej” ratowniczej terenówki – warszawskie biuro projektowe 2sympleks – pojazd powstał we współpracy z ratownikami z Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego oraz jego tatrzańskiego odpowiednika. Specjaliści mieli ze szczegółami opowiadać twórcom Surgo o sytuacjach, z jakimi się stykają w swojej pracy oraz o potrzebach, jakie z tego wynikają.
Czy Surgo trafi do produkcji – tego jeszcze nie wiadomo. Natomiast górskie służby ratunkowe, zapewne nie tylko w Polsce, przyjęłyby zapewne takie auta z otwartymi ramionami. Problem tylko w jednym: w środkach finansowych. Producenci dużych marek starają się – w ramach polityki PR – wspierać polskich ratowników, np. mercedes dwa lata temu przekazał GOPR w sumie osiem aut terenowych swojej produkcji. Jednak to kropla w morzu potrzeb: w GOPR pracuje niemal tysiąc osób, a służba ta interweniuje w ciągu roku co najmniej tysiąc razy. Surgo byłoby dla niej, jak znalazł.
źródło: The Drive