Podczas spotkania z mieszkańcami Pelpina premier Morawiecki zauważył, że w Polsce brakuje 30 tys. lekarzy.
Podczas spotkania z mieszkańcami Pelpina premier Morawiecki zauważył, że w Polsce brakuje 30 tys. lekarzy. Kuba Atys/Agencja Gazeta
Reklama.
Podczas spotkania z mieszkańcami Pelpina premier Morawiecki zauważył, że w Polsce brakuje 30 tys. lekarzy. – Tylu wyjechało w ostatnich 15-20 latach na Zachód – opowiadał.
Winnych Morawiecki znalazł na zachód od Odry, wskazując, że przez ostatnie kilkanaście lat Polska była drenowana, jako „państwo stosunkowo biedne”.
– Czyli biedna Polska, Polska na dorobku wspiera bogaty Zachód, bogatą Szwecję, bogate Niemcy, bogatą Francję. Czy to jest normalne? Nie jest to normalne. Ale mamy swobodę przepływu osób, swobodę świadczenia zawodów i usług, więc rozumiem, że z indywidualnego punktu widzenia te osoby podjęły taką decyzję, być może dla siebie najlepszą – dopowiedział, cytowany przez Forsal za PAP.
Polscy lekarze wyjeżdżają za granicę
Rzeczywiście, niedawno brytyjska Izba Gmin pokazała wyliczenia, z których wynika, że na Wyspach Brytyjskich pracuje obecnie już 8,5 tys. polskich lekarzy i pielęgniarek. Wcześniej, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Dr Maciej Hamankiewicz policzył natomiast, że tylko w 2015 roku do Niemiec wyjechało 856 lekarzy. Na ich wykształcenie od podstaw nasi sąsiedzi musieliby wydać niemal miliard euro.
I choć rząd podnosi stopniowo wynagrodzenia w służbie zdrowia, warunki pracy lekarzy wciąż pozostawiają dużo do życzenia. Od 2022 roku minimalne wynagrodzenie lekarzy stażystów wyniosą prawie 3,7 tys. zł brutto, a specjalistów - niespełna 6,4 tys. zł. Tymczasem w Niemczech lekarz bez specjalizacji zarobi 2300-2400 euro, co daje około 10 tys. zł, a w Wielkiej Brytanii odpowiednik ok. 35 tys. zł miesięcznie. Czarę goryczy przelewają ogłoszenia, takie jak te, wrzucone w ubiegłe wakacje przez Uniwersytet Medyczny w Lublinie. Uczelnia proponowała swoim studentom pracę w zewnętrznej firmie... przy zbieraniu truskawek.