Od 1 listopada Wizz Air wprowadza zmiany w swojej polityce bagażowej. Tanie linie lotnicze zdecydowały zlikwidować darmowy bagaż podręczny. Sposób, w jak tłumaczą swoją decyzję, jest wprost bezcenny - podobno ma to sprawić, że pasażerowie będą latać… za darmo.
Wizz Air, w ślad za swoim konkurentem Ryanairem, który niedawno wprowadził opłaty za bagaż podręczny, również likwiduje opcję darmowej kabinówki na pokładzie. Od przyszłego miesiąca pasażerowie linii będą mogli wnieść za darmo na pokład tylko mały plecak lub torbę o wymiarach 40x30x20 cm.
Kto może wnieść kabinówkę na pokład
Nie dotyczy to tych klientów, którzy wykupią dodatkową usługę Wizz Priority. Za cenę od 5 euro będą mogli zabrać ze sobą dodatkową podręczną walizkę na kółkach o maksymalnych wymiarach 55x40x23 cm. Dodatkowo uzyskają odprawę Priority i pierwszeństwo wejścia na pokład.
Dlaczego Wizz Air wprowadza opłaty
Tłumaczenia najnowszych zmian, jakie zaserwował swoim pasażerom przewoźnik, są nieco dziwne. Przede wszystkim płatne kabinówki mają poprawić punktualność, a także przyspieszyć i uprzyjemnić wejście na pokład, co „korzystnie wpłynie na wrażenia pasażerów na temat lotu i poprawi wydajność odlotów”, jak Wizz Air pisze w komunikacie.
Co więcej, okazuje się, że płatność za większy bagaż podręczny jest także przysługą dla klientów, którzy dzięki temu otrzymają większy wybór możliwości rozmiarów i wagi bagażu, dopasowany do ich indywidualnych potrzeb.
Darmowe bilety dla klientów
Jednak decyzję najciekawiej wyjaśnia dyrektor marketingu Wizz Air Johan Eidhagen w rozmowie z portalem fly4free.pl. Oprócz haseł typu „nasi klienci nie chcą być uwiązani do konkretnych rozwiązań” czy „nasi klienci chcą po prostu jasnych i transparentnych zasad” twierdzi, że opłaty za bagaż w efekcie zmniejszą cenę za bilet. A nawet doprowadzą do całkowicie darmowych podróży.
– Naszym celem jest stopniowe rozbieranie ceny biletu na czynniki pierwsze, dzięki czemu będziemy w stanie oferować pasażerom coraz tańsze bilety. Tak, aby docelowo możliwe było “Fly4free”, tak jak nazwa waszego portalu – tłumaczy.
Eidhagen argumentuje, że rozbicie ceny biletu na dodatkowe usługi wykupowane przez pasażera ma w istocie sprawić, że cena biletu spadnie, nawet do zera.