CBA i prokuratura sprawdzają, czy usługi marketingowe świadczone Grupie Azoty nie były zbyt drogie, jak na rynkowe realia.
CBA i prokuratura sprawdzają, czy usługi marketingowe świadczone Grupie Azoty nie były zbyt drogie, jak na rynkowe realia. Fot. Jakub Włodek / Agencja Gazeta
Reklama.
O sprawie pisze krakowska „Gazeta Wyborcza”. Umowa została zawarta przez firmę Tomasza C. w 2012 roku. Początkowo opiewała na 600 tys. złotych, potem jednak wartość umowy została podniesiona do 2,4 mln zł, przy jednoczesnym skróceniu czasu obowiązywania umowy. Ta sama krakowska spółka miała później organizować medialną kampanię posłanki.
Biegły rozsądzi?
Potencjalnymi nieprawidłowościami zainteresowało się CBA i ostatecznie – już ponad rok temu – zawiadomiło prokuraturę. Zdaniem Biura, tarnowska firma miała stracić na interesach z firmą Tomasza C. 1,2 mln złotych. Choć przekopano się skrupulatnie przez umowy i faktury, wnioski śledczych ma jeszcze potwierdzić opinia biegłego. Ma powstać do końca maja.
– Zadaniem biegłego będzie ustalenie, czy wynagrodzenie i koszty były adekwatne do rodzaju usług i zawartych umów oraz cen obowiązujących na rynku w tym zakresie – cytuje dziennik rzeczniczkę prokuratury regionalnej w Krakowie, Elżbietę Potoczek-Barę. – Chodzi np. o kwestie obsługi graficznej i technicznej serwisów czy budowanie wizerunku korporacyjnego – dodaje.