Szwedzki Sąd Najwyższy wstrzymał wypłatę ponad 720 mln zł odszkodowania funduszowi Abris za wymuszenie na nim sprzedaży FM Banku – podaje czwartkowy „Dziennik Gazeta Prawna”. Nie musimy płacić - na razie. Co więcej, wstrzymanie transferu nie likwiduje jednak narastania odsetek, które codziennie podnoszą kwotę zadłużenia o kolejne 125 tys. zł.
Polska kontra Abris
Pięć lat temu fundusz Abris, a konkretniej: spółka PL Holdings, którą kontrolował w Polsce, chciał połączyć dwa posiadane małe banki - FM Bank i PBP Bank - w jeden. Nie pozwoliła na to Komisja Nadzoru Finansowego, która podjęła decyzję o tym, by fundusz pozbył się akcji FM Banku.
Komisja swoją decyzję argumentowała brakiem odpowiednich konsultacji dla operacji, niewłaściwą formą zatrudnienia prezesa (kontrakt zamiast umowy o pracę) czy nadmiernymi kompetencjami rady nadzorczej. Fundusz, choć sprzedał akcje, tłumaczeń KNF nie przyjął i skierował sprawę do Trybunału Arbitrażowego w Sztokholmie, a następnie szwedzkiego sądu apelacyjnego, które przyznały mu rację oraz 760 mln zł odszkodowania wraz z odsetkami.
Wstrzymanie wyroku
Jednak teraz, decyzją szwedzkiego Sądu Najwyższego, wykonanie wyroku arbitrażowego zostało wstrzymane. O sprawie poinformowała Prokuratoria Generalna, która reprezentuje Polskę w tej sprawie.
– Rzeczpospolita Polska nie jest zobowiązana do zapłaty kwoty zasądzonej wyrokiem z dnia 28 września 2017 r. do czasu rozpoznania skargi kasacyjnej przez szwedzki SN. RP jest jedynie zobowiązana do uiszczenia kosztów postępowania przed Sądem Apelacyjnym w Sztokholmie – cytuje Prokuratorię „DGP”.
Jednak wstrzymanie wyroku nie oznacza wstrzymania wzrastających każdego dnia odsetek. Te zaś są niemałe - rosną o ok. 125 tys. zł dziennie. Rozpatrywanie skargi może potrwać nawet 2 lata, zatem odsetki mogą urosnąć nawet do ponad 900 mln zł. Jeśli zaś Polska przegra, będzie musiała uiścić całą kwotę wraz z odsetkami.