Życie miłośników używek nigdy nie było usiane różami, a wkrótce stanie się jeszcze trudniejsze. Z rządowych dokumentów wynika, że wraz z początkiem 2020 roku mogą pójść w górę ceny alkoholu i wyrobów tytoniowych. Budżet ma na tym zabiegu zyskać przeszło miliard złotych.
Plany gabinetu Mateusza Morawieckiego zostały w nie budzący wątpliwości sposób wyłożone w Wieloletnim Planie Finansowym Państwa. To w zasadzie średnioterminowy, rozłożony w kilkuletniej perspektywie, scenariusz działań państwa – przede wszystkim w obszarze podatków – który Polska musi przedstawiać Brukseli.
Dziś pojawił się zatem dokument, który opisuje plany na lata 2019-2022. Wynika z niego, że akcyza pójdzie w górę o 3 proc. – Ostatnia zmiana akcyzy dla alkoholu etylowego miała miejsce 1 stycznia 2013 r. i wynosiła 15 proc., zaś dla papierosów i tytoniu do palenia ok. 5 proc. (również 1 stycznia 2013 r.). Wskaźnik wzrostu stawki o 3 proc. wynika ze wzrostu inflacji od ostatniej zmiany – napisali w dokumencie urzędnicy.
1,15 mld zł dodatkowych wpływów
Jak się można domyślać, będzie to wymagało zmian w ustawie o podatku akcyzowych. Te muszą zostać uchwalone w tym roku, bowiem autorzy Planu przewidują, że zmiany weszłyby w życie wraz z 1 stycznia 2020 r.
Dla budżetu będzie to oznaczać niemalże 1,15 mld złotych dodatkowych wpływów. – Oczekiwany skutek budżetowy obejmuje 353 mln zł w przypadku napojów alkoholowych z wyłączeniem cydru i perry oraz 579 mln zł w przypadku wyrobów tytoniowych, suszu tytoniowego, wyrobów nowatorskich – czytamy. Wspomniane cydr i perry będą miały preferencyjne stawki: ustawodawcy chcieliby przyczynić się do rozwoju rynku.