Pracownicze plany kapitałowe (PPK) wcale nie muszą lądować na koncie emerytalnym. Można zrobić z nich comiesięczną podwyżkę do standardowej wypłaty. Wystarczy kilka kliknięć w koncie osobistym w PPK i kilkadziesiąt złotych więcej może wylądować na naszym rachunku bankowym. Choć, oczywiście, trzeba się liczyć z pewną stratą.
Kilkadziesiąt złotych więcej
Jak przypomina Regina Skibińska z „Gazety Wyborczej”, PPK, na które składa się pracownik, pracodawca oraz państwo, jest przedstawiane przez rząd jako podwyżka wynagrodzenia. Choć uczestnictwo w programie docelowo ma nam przynieść dodatkowe pieniądze dopiero na emeryturze, to istnieje możliwość, by „wyciągnąć” je z konta PPK wcześniej - i robić to co miesiąc.
Jest to co prawda mniej korzystne finansowo rozwiązanie, bo jeśli wypłacimy pieniądze wcześniej, nie dostaniemy pełnej kwoty z zebranych oszczędności. 30 proc. wpłat pracodawcy trafi do ZUS, całość wpłat ze strony państwa zostanie zwrócona do budżetu, a pracownika czeka jeszcze opłata podatku od zysków kapitałowych.
Jednak dodatkowe kilkadziesiąt złotych miesięcznie dla części pracowników może wydać się kuszącą perspektywą. Wystarczy bowiem samodzielnie dokonać zwrotu z konta PPK na rachunek bankowy, a cała procedura podoba jest do sprzedaży jednostek funduszu inwestycyjnego. Czynność można powtarzać bez żadnych konsekwencji co miesiąc.
Dokonując zwrotów, pracownik z pensją 5 tys. złotych brutto może zarobić „na rękę” prawie 40 złotych miesięcznie, ponieważ oprócz swojej składki odzyska również część kwoty z 1,5 proc. płacone przez pracodawcę, jak wylicza „GW”. Zwrot nie przerywa nowych wpłat do PPK, zatem nie robi uszczerbku na przyszłej emeryturze (część składki od pracodawcy idzie również na ZUS).
Wcześniejsza wypłata środków
Co więcej, całą kwotę zebraną w ramach PPK można wypłacić również jednorazowo wcześniej, przed 60. rokiem życia. Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, w wyjątkowych sytuacjach, gdy poważnie zachorujemy lub choroba dotknie nasze dziecko, pieniądze będzie można wypłacić jednorazowo lub w ratach po 25 proc. środków. W takich sytuacjach nie trzeba będzie płacić podatku od zysków kapitałowych.
Można to zrobić w razie uzyskania orzeczenia o całkowitej, umiarkowanej lub częściowej niezdolności do pracy na okres co najmniej 2 lat, również w przypadku dziecka w wieku do 16 lat.
Drugą możliwość wypłaty daje choroba (również dziecka). Ich katalog jest zamknięty i obejmuje m. in: nowotwór złośliwy, udar mózgu, zawał serca, utratę kończyny, mowy, słuchu lub wzroku, bakteryjne zapalenie mózgu lub opon mózgowo-rdzeniowych, wirusowe zapalenie mózgu, stwardnienie rozsiane, gruźlicą, niewydolność nerek, chorobę Alzheimera lub Parkinsona oraz HIV.
Choć udział w pracowniczych planach kapitałowych jest rekomendowany przez ekonomistów, zwłaszcza osobom zarabiającym najmniej, Polacy najchętniej by się z programu wypisali. W chwili startu programu w lipcu 2019 roku, aż 41,4 proc. pracowników zdążyło zadeklarować chęć złożenia rezygnacji z PPK.