- Może trzeba odważną decyzję podjąć i opodatkować własność, zwłaszcza drugiego mieszkania, i równocześnie zmniejszyć opodatkowanie najmu dla osób o średnich i niskich dochodach - taka propozycja padła podczas debaty o mieszkalnictwie zorganizowanej przez Ministerstwo Rozwoju. To fatalny pomysł, bo żaden właściciel po dobroci podatku nie zapłaci, tylko przerzuci go na wynajmującego, jeszcze bardziej zwiększając już wysokie ceny wynajmu.
Choć w branży deweloperskiej mieliśmy rekordowy rok pod względem wybudowanych mieszkań, nie mówiąc już o rekordowym roku ceny za metr, to w kraju wciąż jest potężny deficyt - brakuje ok. 640 tys. mieszkań.
Przy okazji też rosną ceny wynajmu. Zwykli śmiertelnicy z irytacją i znużeniem przyjmują niedawne słowa prezydenta. Stwierdził, że ministrowie płacą za wynajem w Warszawie zbyt dużo (1000 zł). Przypomnijmy, że koszt najmu mieszkania o powierzchni 50 m2 w Warszawie to ok. 2860 zł. Oferty i realia mieszkaniowe dla Polaków są dalece bardziej nieatrakcyjne.
I choć w teorii wszystko jest okej, bo skoro ludzie kupują więcej niż jedno, to będą wynajmować, w praktyce niekoniecznie. Bo część z nich w ogóle nie wchodzi na rynek najmu - z racji tak intensywnie rosnących cen, mieszkanie i tak zyskuje na wartości, po co zatem dokładać sobie problemów z ewentualnym lokatorem bądź koniecznością remontów czy konserwacji.
Opodatkować drugie mieszkanie
Z nietypową propozycją wyszedł Adam Czerniak, adiunkt z SGH, ekspert LRN, think-tanku zaproszonego do debaty w ministerstwie. – Może trzeba odważną decyzję podjąć: opodatkować własność, zwłaszcza drugiego mieszkania, i równocześnie zmniejszyć opodatkowanie najmu dla osób o średnich i niskich dochodach – mówił.
Pomysł może bulwersować, dlatego zapytaliśmy o opinię ekspertów Stowarzyszenia Mieszkanicznik, grupującego wynajmujących mieszkania. – Z naszych doświadczeń wynika, że większe podatki nigdy nie sprzyjają rozwojowi. A skupiamy wielu inwestorów posiadających kilka lub nawet kilkadziesiąt mieszkań na własność – mówi Jacek Kusiak, założyciel i prezes Stowarzyszenia Mieszkanicznik.
– Wprowadzenie nowego podatku od nieruchomości przerzuci ten obowiązek tak naprawdę na klienta finalnego. Wzrośnie stawka czynszu, a inwestorzy będą poszukiwali innych rozwiązań – dodaje Jacek Kusiak. Uzupełnia wypowiedź o fakt, że biznes nie znosi próżni, dlatego tam, gdzie odpuszczą rodzimi inwestorzy, wejdą ci zagraniczni.