– W ostatnich latach rola Ministerstwa Finansów w Polsce została nieco zdewaluowana. Część jego obowiązków przejęło Ministerstwo Rozwoju – zauważa ekonomista.
Podczas władzy obecnego rządu obowiązki Ministerstwa Finansów i istniejącego przed laty Ministerstwa Skarbu Państwa zostały rozdzielone między trzy departamenty - na Ministerstwo Rozwoju, Ministerstwo Aktywów Państwowych oraz Ministerstwo Finansów.
Ekspert podkreśla jednak, że wewnętrzna przebudowa hierarchii resortów nie jest zjawiskiem negatywnym. Mimo że jeden departament przejął obowiązki i rolę drugiego, to jeśli realizuje je w prawidłowy sposób, nie ma powodów do niepokoju.
– Jedyną wadą jest to, że zniknął klasyczny podział, w którym to Ministerstwo Finansów pełniło kluczową rolę w rządzie. Jeśli jednak popatrzymy na decyzje podejmowane w Ministerstwie Rozwoju, to widzimy, że pokrywają się z tym, co mogłoby być orzekane w resorcie finansów – tłumaczy.
Rola MF w kryzysie gospodarczym
Co więcej, odpowiedzialnością za różne decyzje podejmowane przez resorty jest zawsze obarczony szef rządu, czyli premier. – Wobec tego trudno mówić o rozmyciu odpowiedzialności wśród wspomnianych resortów – wskazuje dr Podgórski.
– Dla mnie jako finansisty najistotniejszą kwestią jest to, że są podejmowane kolejne kroki w opanowywaniu kryzysu, pojawiają się kolejne
elementy tarczy kryzysowej, a rząd na bieżąco reaguje na to, co się dzieje gospodarce. To, że kluczowe decyzje są uzgadniane w resorcie rozwoju, a nie finansów, nie jest powodem do krytyki – dodaje.
Warty odnotowania jest również fakt, że w kontekście kryzysu gospodarczego oprócz ministerstw znaczącą instytucją jest również Bank Centralny. To właśnie Narodowy Bank Polski stoi na straży inflacji i stóp procentowych.
– O tym, czy kolejne decyzje odnośnie zmniejszenia stóp procentowych są słuszne czy nie, dowiemy się za chwilę. Obecny poziom stóp procentowych jest bowiem historycznie niski, przez co posiadacze kapitału zaczynają szukać alternatyw – ostrzega ekspert.