Kiedy trzy i pół roku temu dwóch kolegów z gdańskiej Żabianki startowało z portalem pracy dla programistów, internetowi komentatorzy nie pozostawili na pomyśle suchej nitki: po co niby ludziom kolejny portal rekrutacyjny? Dzisiaj JustJoinIT to tętniąca życiem społeczność i największy branżowy portal w Polsce – każdego dnia udowaniając sceptykom, jak bardzo byli w błędzie.
Pomysł na JustJoinIT był łudząco wręcz prosty: ot, serwis rekrutacyjny dla programistów, pozwalający wyszukiwać ogłoszenia o pracy w oparciu o lokalizację i widełki płacowe. To wystarczyło, żeby wiele osób już na samym początku spisało cały projekt na straty.
Piotr Nowosielski i Tomasz Gański robili jednak swoje – i pokazali, że jeśli jesteśmy pewni swojego pomysłu, nie ma co zwracać uwagi na krytykę, tylko trzeba robić swoje.
Pierwszy raz rozmawiałeś z INNPoland trzy i pół roku temu, kiedy wasz portal miał całe dwa tygodnie i nie można było do niego automatycznie dodawać ofert pracy.
Piotr Nowosielski: Wszystkie pierwsze ogłoszenia dodawałem ręcznie, tak. Byliśmy takim ewenementem na skalę światową: nikt przed nami nie zrobił portalu pracy, przez którego nie można było początkowo ani samodzielnie dodać ogłoszenia, ani zaaplikować! (śmiech)
Historia jest wyborna, ale w sumie, dlaczego na początku byliście aż tak minimalistyczni?
Zależało nam przede wszystkim na tym, żeby jak najszybciej wejść na rynek i zweryfikować nasz pomysł, dlatego stworzyliśmy minimalną wersję produktu – zwłaszcza, że wszystko robiliśmy sami, bez żadnego inwestora czy nawet własnych oszczędności.
Nadrabialiśmy natomiast niekonwencjonalnym podejściem do marketingu. Zająłem się budową społeczności, aby skrócić drogę między odbiorcami, wspólnie szukaliśmy też rozwiązań opierających się na bezpłatnej promocji, która zaangażuje użytkownika.
I co w ramach tego robiliście?
Na bieżąco tworzyłem zbiorcze zestawienia ogłoszeń ze skróconymi linkami z ofert pracy, które publikowałem w social media, dzięki czemu użytkownik miał konkretne ogłoszenia zebrane w przystępnej formie. Zacząłem też pisać bloga Just Geek IT, który rozwinął się do formuły magazynu, a prowadzony jest obecnie przez naszą wewnętrzną redakcję
Jednak to było za mało, aby się wybić – potrzebowaliśmy czegoś więcej. Zawsze staram się szukać czegoś, czego nie ma, stąd wpadłem na pomysł, aby pokazywać, jak wyglądają realia pracy i życia polskiego programisty na całym świecie. Tak powstał cykl livestreamów z naszymi rodakami kodującymi za granicą.
Kręciliśmy to praktycznie za darmo, z 8. piętra bloku na gdańskiej Żabiance, z kamerką przyczepioną do butelki wody – a za nami na parapecie leżała tablica z narysowanymi logotypami firm, z którymi rozmawialiśmy.
A nie łatwiej byłoby po prostu dodać tę opcję aplikowania o pracę?
Też nie mogłem się tego doczekać! Tomek w tym czasie pracował jeszcze na etacie i na początku sam musiałem mu udowodnić, że nawet tak prosty produkt ma potencjał. Stąd też musiałem pokazać, że z portalu pracy można zrobić coś więcej, zwracając się w kierunku społeczności skupionej na rozwoju kariery w IT.
Just Join IT powstawało całkowicie od zera - Tomasz, jako świetny programista, zajął się stawianiem portalu samodzielnie i przez pierwszy rok rozwijaliśmy go bezpłatnie, skupiając się przede wszystkim na efektach, czyli CV dostarczonych do polskich firm IT. Dlaczego tyle zajęło wam wprowadzenie opłat?
Czekaliśmy z tym cierpliwie do momentu, aż spora część naszych klientów zacznie czuć potrzebę z korzystania z Just Join IT. Okres pracy na efekty trwał około roku od startu budowy serwisu. Po wprowadzeniu płatnych ogłoszeń, ok. 30 proc. klientów już w pierwszym miesiącu postanowiło z nami zostać i zaczęło nam płacić.
Od razu zyskaliśmy płynność finansową, która pozwoliła nam przyjąć pierwszych stażystów i znaleźć niewielkie biuro. Choć przez pierwszy rok nie mieliśmy dochodów, to gdy zaczęliśmy zarabiać - byliśmy od razu rentowni.
Kiedy pierwszy raz pisaliśmy o Just Join IT, pod tekstem pojawiły się komentarze wieszczące wam szybki upadek, wyśmiewające "pomysł, jakich dziesiątki". Do dzisiaj Wasz serwis odwiedziło już ponad 1,5 miliona unikalnych użytkowników i jesteście największym branżowym serwisem na polskim rynku – jak to zrobiliście?
Po pierwsze, nasz serwis jest wygodny: to prosty i szybki sposób na znalezienie pracy w branży. Użytkownika nie przyciągnęłoby jednak tylko to. Dzięki temu, że od samego początku skupialiśmy się na budowie społeczności naszych użytkowników, nie byliśmy tylko "suchym" serwisem rekrutacyjnym.
Just Join IT to coś więcej niż portal pracy - mamy obecnie największą w Polsce społeczność skupioną wokół rozwoju kariery w branży IT. W różnych grupach w social media, które rozwijaliśmy od zera, znajduje się teraz łącznie ponad 150 tys. osób – a nie ograniczamy się jedynie do działań online.
Robicie coś jeszcze?
Organizujemy nietuzinkowe eventy, jak Just Join Olympics 2019. Wyciągnęliśmy programistę zza ekranu komputera i zorganizowaliśmy w Sopocie olimpiadę, czyli event sportowy, do którego dodaliśmy pierwiastek IT i zamiast rzutu dyskiem, rzucaliśmy dyskiem twardym, zamiast pchnięcia kulą było pchnięcie monitorem, a jak sztafeta - to oczywiście z klawiaturą.
Wpływu takich działań na nasz biznes nie jesteśmy w stanie bezpośrednio nigdy zmierzyć, natomiast budujemy coś więcej i robimy to z pasją, którą w długim okresie doceniają inni. To nas wyróżnia od konkurencji w Polsce oraz w regionie.
Jasne, można dodawać różne atrakcyjne funkcjonalności, ale na koniec dnia każda z nich jest tak naprawdę do skopiowania. Ze społecznością jest inaczej.
Jakie macie plany na przyszłość?
Chcemy rozwijać nasz portal pracy przyszłości, otwieramy się na globalne możliwości. Z jednej strony poszukujemy więc ciekawych firm z całego świata, które rekrutują całkowicie zdalnie bądź mają rozproszone zespoły IT.
Z drugiej strony chcemy też otworzyć się na Wschód: monitorujemy sytuację na Ukrainie i Białorusi i będziemy starać się pozyskać stamtąd najlepszych programistów, aby pomóc polskim firmom technologicznym w przyciągnięciu utalentowanych specjalistów. Już teraz jesteśmy największym branżowym portalem w regionie – chcemy natomiast stać się „pomostem” między Wschodem a Zachodem na rynku IT – to kolejny, logiczny krok.