Ministerstwo Zdrowia dostało dziś ofertę „nie do odrzucenia”. Chodzi o polskie testy na koronawirusa, które - według producenta - wyróżniają się na rynku bardzo wysoką skutecznością, krótszym oczekiwaniem na wynik i będą kosztowały resort jedynie 30 złotych za sztukę. Jaka będzie decyzja Ministerstwa?
Sytuacja w polskiej służbie zdrowia stała się tak krytyczna, że konieczna jest zmiana sposobu testowania na obecność SARS-CoV-2, jak przekonują naukowcy PAN. Obecna polityka testowania tylko pacjentów objawowych nie dostarcza bowiem rzetelnych informacji o prawdziwych rozmiarach epidemii.
Tymczasem odsiecz już przybywa. Ministerstwu Zdrowia złożono dziś ofertę „nie do odrzucenia”. Chodzi o SARS-CoV-2 RT-LAMP Fast Detection KIT, jedyny polski dwugenowy test, stworzony przez poznańską spółkę Inno-Gene, opracowany według techniki RT-LAMP i spełniający normy zgodności CE-IVD.
Zdaniem producentów, test można wykonać w maksymalnie 10 minut, a nie 1-3 dni, jak to dzieje się obecnie. Do jego przeprowadzenia wystarczy jedynie trochę śliny. Również cena testu jest znacznie niższa - to ok. 80 zł w porównaniu do kilkuset złotych, które płacimy za tradycyjnie używany test, jak pisaliśmy w INNPoland.pl.
Według informacji, które otrzymała nasza redakcja, dla Ministerstwa Zdrowia przewidziano jednak sporą obniżkę i tak tanich już testów. Dzięki refundacji przez Fundację Generis testy byłyby częściowo refundowane, a koszt, który poniosłoby MZ to jedynie 30 zł za sztukę.
Oferta, którą zarząd Inno-Gene przestawił resortowi, obejmuje ponad 140 tysięcy lekarzy, 250 tysięcy pielęgniarek, ponad 25 tysięcy ratowników medycznych oraz 20 tysięcy diagnostów laboratoryjnych. Więcej szczegółów na temat oferty znajduje się w bieżącym raporcie giełdowym opublikowanym przez spółkę.
To jednak nie pierwszy raz, gdy Inno-Gene próbuje dotrzeć do świadomości resortu zdrowia. Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, miesiąc temu spółka stworzyła petycję do Ministerstwa Zdrowia w sprawie przetestowania na COVID-19 wszystkich obywateli Polski, do której podpisania zachęcała rodaków.
A przetestowanie całej Polski jest możliwe. Mariusz Herman z Centrum Badań DNA Herman przekonywał nas, że firma ma gotowe rozwiązanie, które w ciągu kilku dni pozwoli przetestować nawet 30 mln osób. Pomóc ma w tym fakt, że to przeprowadzenia badania wystarczy prosty podgrzewacz – urządzenie, które znajduje się w praktycznie każdym szpitalu, przychodni czy laboratorium.
Do czasu publikacji tego artykułu Ministerstwo Zdrowia nie odpowiedziało nam na pytanie, czy przyjęło ofertę poznańskiej spółki.