Rząd właśnie ogłosił szczegóły luzowania obostrzeń od przyszłego tygodnia. Wiadomo, co z salonami kosmetycznymi i fryzjerskimi, sklepami budowlanymi, galeriami handlowymi, hotelami oraz restauracjami. Jest dobra wiadomość - część zostanie otwarta.
Szef resortu zdrowia ogłosił nowe decyzje w sprawie obostrzeń obowiązujących od 26 kwietnia. Wskazał, że systematycznie notowane są spadki dziennej liczby zakażeń koronawirusem.
Przypomnijmy, w myśl obecnie obowiązujących przepisów, do 25 kwietnia zamknięte są salony kosmetyczne i fryzjerskie, wielkopowierzchniowe sklepy budowlane, większość sklepów w galeriach handlowych, gastronomia natomiast może działać tylko na wynos. Do końca majówki zamknięte dla turystów pozostać miały też hotele.
Niedzielski wspomniał o regionalizacji epidemii, do czego dopasowane będą kolejne ograniczenia. Nadal dużo zakażeń jest w woj. śląskim i woj. dolnośląskim. Niezbyt dobrze jest też w woj. wielkopolskim i łódzkim. W tych regionach nie będzie zmian w lockdownie, zostaną utrzymane dotychczasowe zasady.
Co się zmieni po tej dacie w pozostałych 11 województwach?
salony kosmetyczne i fryzjerskie - zaczną działać od 26 kwietnia;
wielkopowierzchniowe sklepy budowlane - dalej zamknięte;
galerie handlowe - zamknięte;
gastronomia - zamknięte, więcej informacji w maju;
hotele - zamknięte, uwzględnione w planie na maj.
Zmiany mają obowiązywać przez najbliższy tydzień - od 26 kwietnia.
Co z obostrzeniami na maj? Jak mówił minister zdrowia Adam Niedzielski, informacje na ten temat zostaną przekazane na kolejnej konferencji, która odbędzie się 28 kwietnia.
Wtedy rząd przybliży dłuższy i dokładniejszy plan odmrażania gospodarki w maju.
Otwarcie ogródków gastronomicznych
Brak zgody na otwarcie ogródków restauracyjnych na majówkę to kolejny cios dla gastronomii. Już od marca krążyły bowiem pogłoski, że restauracje będą miały "wkrótce" możliwość przyjmowania gości na zewnątrz. Część lokali poczyniła już w tym kierunku poważne inwestycje.
Za otworzeniem ogródków gastronomicznych wypowiadał się m.in. dr Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. walki z koronawirusem.
– To jest uzasadnione. Jeśli rozstawimy stoliki w odległości 1,5 metra, a kucharze i kelnerzy są zabezpieczeni, to ryzyka nie ma – stwierdził.