Kobieta ciągnięta przez psa na smyczy
Remedium na spacerowe bolączki z niesfornym psem ma być polski wynalazek - smycz Idealeash. Fot. naTemat

Chodzenie z pupilem na smyczy to dla wielu właścicieli prawdziwa zmora. Pies, który ciągnie w sobie tylko znanym kierunku, to mnóstwo frustracji, obolałe ramiona oraz brak poczucia kontroli i bezpieczeństwa. Bo przecież zwierzę może przewrócić właściciela, zerwać się i na przykład wybiec na ulicę. Remedium na te bolączki ma być polski wynalazek - smycz Idealeash. Postanowiliśmy sprawdzić, jak to działa.

REKLAMA
  • Ciągnięcie na smyczy to ogromny problem wielu właścicieli psów
  • Smycz amortyzująca Idealeash ma nie tylko niwelować szarpnięcia, ale również pomaga psu zrozumieć, że takie zachowanie nie ma sensu
  • Ekipa Mówię: Sprawdzam! wybrała się na Pomorze Zachodnie, by sprawdzić jak to działa
  • Idealeash

    Wiele adopcji kończy się, niestety, właśnie przez to, że właściciele nie radzą sobie z czworonogami podczas spacerów. To, co miało być przyjemnością, zamienia się w codzienny koszmar, który kończy się bolesnym powrotem do schroniska.
    Rozwiązaniem tego problemu ma być Idealeash - smycz zaopatrzona w system, który jednocześnie amortyzuje szarpnięcia i wygłusza drgania. Ma to pomóc psu w zrozumieniu, że ciągnięcie na smyczy nie ma sensu. Technologia stosowana do amortyzacji i osłony smyczy od 2017 roku jest w Polsce chroniona patentem, a od 2019 już w całej Unii Europejskiej
    Pomysłodawca i szef firmy, Łukasz Skryplonek to pierwsza osoba w Polsce, która ukończyła kanadyjski CASI Institute z dyplomem Canine Behaviour Science and Technology. Jest również założycielem Stowarzyszenia „Po To Jestem”, które współpracuje z ponad dwudziestoma placówkami na Pomorzu Zachodnim, realizując autorski program terapii z udziałem psów dla osób z zaburzeniami ze spektrum autyzmu oraz z niepełnosprawnością intelektualną.
    Pomysł na powstanie Idealeash wziął się z codziennych obserwacji osób, z którymi Łukasz pracował w swojej szkole dla psów.
    Łukasz Skryplonek

    Zdarzało się, że pies był naprawdę silny, adoptowany ze schroniska, nie reagował na komunikaty, a jego pani drobniutka, i choć z ogromnym zaangażowaniem, to miała problem z dotarciem na zajęcia bez urazów. Uszkodzone kolana od przewrotek na betonie, nadwyrężone łokcie i barki – łzy bezsilności w oczach.

    Inna czworonożna kandydatka gryzła wszystko w ekscytacji: niszczyła smycze i uciekała. Z czasem prowadząc szkołę, spotykałem takich klientów coraz więcej i zastanawiałem się jak im pomóc.

    – Kiedy w mojej głowie zaczęły kiełkować pomysły dające początki marce Idealeash, kierowałem się przede wszystkim potrzebą stworzenia produktu, który pozwoli odkryć lub odzyskać radość ze spacerów z psem ludziom, którzy tracą nadzieję – tłumaczy Łukasz.
    Jak wyszło? Razem z ekipą "Mówię: Sprawdzam!" postanowiliśmy przetestować wynalazek. Efekty możecie obejrzeć w poniższym wideo:

    Rozwój biznesu

    Jednym z najważniejszych kamieni milowych dla rozwoju firmy był proces akceleracji w MIT Enterprise Forum Central and Eastern Europe.
    – Był to wymagający proces, jednak pozwolił obrócić chaos innowacji w strukturę biznesu z jasno sprecyzowanymi planami. Ponadto, możliwość wyjazdu do Bostonu do najlepszej uczelni technologicznej na świecie i doświadczenie środowiska biznesowego w MIT i gotowość do współpracy, pokazało nam, że możemy bez kompleksów walczyć o swoje miejsce na światowym rynku – mówi CEO firmy.
    Łukasz Skryplonek

    Po około 7 latach od rozpoczęcia prac koncepcyjnych nad naszym pomysłem, do teraz, kiedy nasze produkty można znaleźć w Londynie, Singapurze oraz Kaliforni, wiemy, że sukces tkwi w specjalizacji i znalezieniu niszy, w której możemy się prężnie rozwijać i wygląda na to, że nam się wreszcie udało.

    Obecnie firma z sukcesem zakończyła kampanię na platformie Kickstarter, osiągając niemal 300 proc. założonego celu. Rozpoczęła też dystrybucję produktów na terenie USA i w Europie. Udało się również otworzyć nowy zakład produkcyjny w województwie zachodniopomorskim. Marki własne Dogcessories zwiększają poziomy sprzedaży w Polsce, a już w lipcu planowane jest rozpoczęcie handlu detalicznego na większą skalę w Niemczech, Francji i Włoszech.
    Co dalej? – Ze względu na zwiększone moce produkcyjne koncentrujemy się na kolejnym etapie, czyli badaniach i rozwoju w zakresie wykorzystania naszego patentu w zwiększeniu bezpieczeństwa w transporcie samochodowym – wyjaśnia Łukasz.
    Łukasz Skryplonek

    Naszym celem jest wprowadzenie na globalny rynek uniwersalnego systemu bezpiecznego transportu zwierząt zarówno domowych jak i hodowlanych. System oparty na bazie naszego patentu będzie mógł być adaptowany przez branżę automotive jak i innych producentów akcesoriów dla zwierząt.

    Obecnie trwa pierwszy etap prac badawczo rozwojowych w tym zakresie. Firma analizuje możliwości finansowania tego projektu, biorąc pod uwagę finansowanie własne, model CVC - czyli inwestycję firm z branży Agritech/Pet Industry, jak również możliwości pozyskania funduszy na rozwój przedsiębiorstw ze środków budżetowych Polski i UE.