Ceny gazu już są wysokie, a przez covid mogą pójść jeszcze bardziej w górę. W magazynach już pokończyły się zapasu gazu, a zakłócenia w dostawach uniemożliwiły jego uzupełnienie.
Tak jak latem płoniemy od gorąca, zimą będziemy marznąć lub płacić za gaz wywindowane ceny. Te w holenderskim hubie TTF sięgają już 38,65 euro za megawatogodzinę – informuje Reuters. Wysoka cena wynika m.in. z niedoboru surowca na rynku, a zapotrzebowanie jest coraz większe.
Międzynarodowa Agencja Energii podaje, że zużycie gazu w Europie wzrosło o około 25 procent w drugim kwartale 2021 roku. Tak wysokiego skoku nie było przeszło od 30 lat. Jest to konsekwencja wychodzenia gospodarek z lockdownu, podczas którego zapotrzebowanie na gaz wzrosło.
Mroźna zima, którą większość z nas spędzała w ciepłym domowym zaciszu, sprawiła, że magazyny zostały opróżnione. Te powinny zostać uzupełnione w okresie letnim, jednak zakłócenia w dostawach to uniemożliwiły.
Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo informowało, że od 1 lipca wzrosną stawki w ich cenniku dla mniejszego biznesu w ramach oferty "gaz dla biznesu". Ceny mają wzrosnąć o 24 proc.
Również konkurencja może podnieść ceny, co potwierdziło DGP w rozmowie z Tauronem. Grupa Azoty, dla której gaz jest jednym z głównych surowców, zdradza, że jego cena na rynku europejskim przekroczyła 25 euro za megawatogodzinę.
Podobnie jest na polskim rynku. Średnia cena gazu na Towarowej Giełdzie Energii wynosiła rok temu 27,9 zł za 1 MWh. Natomiast w maju tego roku osiągnęła 123,1 zł za 1 MWh.