Jutro wielkie święto drożdżowych, tłuściutkich kulek z marmoladą. Po te najlepsze, kultowe, mieszkańcy polskich miast tradycyjnie ustawiają się w kolejkach już od wczoraj. Oni już przeżyli przy kasie szok, który jutro – czeka na resztę Polaków. Bo w tym roku pączki stały się drogim towarem.
Nominalna wartość pączków sprzedanych w najbliższy czwartek będzie zapewne większa niż przed rokiem, ponieważ Polska (podobnie jak inne kraje Europy) zmaga się obecnie z najwyższą inflacją od lat – tłumaczą eksperci Banku BNP Paribas.
– Obok wzrostu cen energii elektrycznej, gazu i paliw, jednym z głównych czynników wpływających na skalę obecnej inflacji jest wzrost cen surowców rolnych i żywności. Wyroby piekarnicze i cukiernicze są jednymi z najbardziej narażonych na wzrosty kosztów produkcji. Z jednej strony w związku z wysokimi cenami energii i rosnącymi kosztami pracy, a z drugiej – przez najwyższe od lat koszty składników do produkcji pieczywa i słodkości –mówi Jakub Czugała, analityk sektora Food & Agri w BNP Paribas.
Jak podaje bank, ceny sprzedaży mąki tortowej przez przetwórców zbóż wzrosły w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy o 40 proc. O ok. 15 proc. wyższe są obecnie ceny cukru. Wzrosty cen obserwuje się również dla produktów odzwierzęcych – jaja są obecnie o 20 proc. droższe niż przed rokiem, podobne wzrosty widać względem mleka, a ceny masła poszybowały w ostatnim roku nawet o 70 proc.
– Nawet czasowa obniżka podatku VAT na żywność nie powinna zapobiec wzrostom cen pączków od kilkunastu do kilkudziesięciu procent – podsumowuje bank,
Ile pączków jedzą Polacy?
Przeciętny Kowalski w tłusty czwartek zjada 2,5 pączka. W skali kraju daje to blisko 100 milionów pączków skonsumowanych tylko tego jednego dnia. Do przygotowania tak dużej liczby zostanie zużyte łącznie 2,5 tys. ton mąki pszennej, po ok. 500 ton cukru i masła, 1,3 mln litrów mleka oraz 25 mln sztuk jaj.
Ceny pączków w sklepach i cukierniach zaczynają się od kilkudziesięciu groszy, a kończą nawet na ok. 15 PLN za sztukę. Najtańsze pączki kupimy w hipermarketach i dyskontach, droższe – ale zazwyczaj też większe – znajdziemy w piekarniach i cukierniach.
Przeciętny pączek kosztuje najczęściej ok. 2,50-3,00 PLN. Łączna wartość pączków skonsumowanych w tegoroczny Tłusty czwartek może zatem wynieść nawet ponad ćwierć miliarda złotych! A kwota ta nie uwzględnia innych produktów tradycyjnie związanych z tym świętem, przede wszystkim faworków.
Ile kalorii ma pączek?
Jeden tłuściutki pączek to nawet 450 - 500 kalorii. A wszyscy dobrze wiemy, że na jednym (nigdy) się nie kończy. W InnPoland opisywaliśmy firmę, która postanowiła dać Polakom na diecie trochę radości – bez martwienia się o konsekwencje na wadze.
Czytaj także:
Fit Cake to marka "niecukierni" wywodząca się z Białegostoku. Współwłaścicielami spółki są Rafał Kościuk i Ewelina Choińska, która jest tez autorką przepisów na zdrowe łakocie firmy. Obecnie w całej Polsce działa już 50 lokalów sprzedających fit słodkości. – Fit Cake jako firma wychodzi z założenia, że słodycze są dla ludzi, a życiem trzeba się cieszyć i pozwalać sobie na przyjemności. Można jednak zrobić pączki dużo lepiej i zdrowiej – przekonuje Ewelina Choińska, główna kucharka i autorka przepisów w sieci.
Fit pączek z "niepiekarni" ma w sobie 270 kalorii, a tamtejszy donut – ok. 200. To o połowę mniej, niż tradycyjne wypieki podobnych rozmiarów.
– Każdy z naszych produktów jest pełnowartościowym posiłkiem. To nie puste kalorie i bomba cukrowa, a zbilansowany układ węglowodanów, białka i tłuszczy. Śmiało i bez poczucia winy można więc takiego fit pączka czy ciastko zjeść na śniadanie, czy lunch. Słodkości trawią się dłużej od tych tradycyjnych i dostarczają energii na wiele godzin – zaznacza współwłaścicielka firmy.