Premier Morawiecki postanowił wdrożyć w Polsce "tarczę antyputinowską" i w pełni "zderusyfikować" polską gospodarkę. Na czym ma to polegać? Rolnicy dostaną większe dopłaty, niezamożni odbiorcy gazu będą chronieni przed podwyżkami, a firma budująca gazociągi dostanie 3 miliardy złotych.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Zdaniem komentatorów w zapowiedziach Morawieckiego zabrakło słów o odcięciu Polski od dostaw rosyjskiej ropy. Morawiecki mówił za to sporo o uniezależnieniu się od gazu z Rosji – co jest stosunkowo prostym zadaniem. Gazociągi i dostawy z kierunków innych niż Rosja niedługo będą działać na 100 proc. O ropie Morawiecki się nie zająknął.
- Wojna na Ukrainie wywołuje ogromne gospodarcze turbulencje i problemy, dlatego rząd PiS postanowił wdrożyć tzw. tarczę antyputinowską. W walce tej będziemy jednocześnie przeciwdziałać inflacji - która jest dużo wyższa niż przewidywało większość ekonomistów, ale prócz kwestii inflacyjnych będziemy skupiać się na sprawach związanych w miejscami pracy, ze wsparciem firm, które do tej pory działały na rynku rosyjskim. Będziemy zajmowali się derusyfikacją polskiej i europejskiej gospodarki - powiedział premier.
Czytaj także:
Morawiecki przedstawił założenia swojej antyputinowskiej tarczy na konferencji prasowej. Towarzyszył mu m.in. minister rolnictwa Henryk Kowalczyk. Nieprzypadkowo, bo to właśnie rolnicy są jedną z grup, która ma dostać wsparcie finansowe - 500 zł do każdego hektara użytków rolnych, do łącznej powierzchni 50 hektarów. Czyli jeśli rolnik ma 30 hektarów, to dostanie 15 tysięcy, jeśli ma powyżej 50 ha – 25 tysięcy zł. Celem jest złagodzenie znacznych podwyżek cen nawozów. Wszystko jest pokłosiem rosnących cen gazu, który jest niezbędny do produkcji nawozów.
Obok Morawieckiego stała też minister środowiska Anna Moskwa, która zapowiedziała ochronę wrażliwych (czyli najmniej zamożnych) odbiorców indywidualnych gazu do roku 2027. Premier poinformował też, że spółka Gaz-System, budująca gazociągi, dostanie od rządu 3 miliardy zł wsparcia.
Premier nie mówił o uniezależnieniu się od rosyjskiej ropy
Zdaniem Piotra Kuczyńskiego, głównego analityka Xelion, prawdopodobnie do końca roku uda się nam uniezależnić od rosyjskiego gazu. Jednak "tarcza antyputinowska" wiele tu nie zmienia. Kluczowe inwestycje, jak Baltic Pipe, są w końcu prowadzone od lat – powiedział w rozmowie z BusinessInsider.pl.
Dodał, że o wiele trudniej będzie z ropą. – No, chyba że chcemy płacić gigantyczne ceny za paliwo – powiedział portalowi.
Czytaj także:
Zauważył też, że Morawiecki mówił dużo o żywności – rolnicy dostaną rekompensaty za wysokie ceny nawozów. Jego zdaniem ma to chronić Polaków przez podwyżkami cen żywności, co jest działaniem obliczonym w dużej mierze na elektorat PiS.
Z kolei Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP powiedział Business Insiderowi, że jego zdaniem bardziej skuteczne byłoby wsparcie całej gospodarki a nie wybranych branż. Mogłoby to się to odbyć choćby przez lepszy dostęp firm do gwarancji kredytowych.
Obaj zwrócili jednak dużą uwagę na koszty nowej tarczy. Morawiecki nie powiedział ile te nowe rozwiązania będą kosztować i na ile zadłuży się budżet – albo BKG z pominięciem budżetu.