Inwazja Rosji na Ukrainę i dopuszczanie się przez agresora zbrodni wojennych, wymusiły opowiedzenie się po określonej stronie nie tylko państw, ale również marek. Część z nich od razu, część po zapowiedzi bojkotu przez klientów, wycofała się z Rosji. To m.in. McDonald's, Starbucks czy Pepsi. Marka wódki Stolichnaya oficjalnie zmieniła nawet nazwę na Stoli, by nie kojarzyć się z Rosją. A Subway? Subway sprzedaje w najlepsze.
To, że wciąż jest otwarta w Rosji, sieć tłumaczy tym, że jest franczyzą, przez co zamknięcie działalności nie jest wcale proste. Jak wyjaśniła firma w oświadczeniu wydanym na początku miesiąca, Subway stoi po stronie Ukrainy, ale nie jest w stanie – w tej chwili – wycofać się ze sprzedaży w kraju agresora.
Jak podaje tastingtable.com, sieć tłumaczy, że wszystkie jej restauracje w Rosji są niezależnie własnością oraz są obsługiwane i zarządzane przez niezależnego franczyzobiorcę. "Nie kontrolujemy bezpośrednio tych niezależnych franczyzobiorców i ich restauracji” – zarzeka się Subway.
Co ciekawe, takich samych argumentów używał na samym początku m.in. Starbucks. Sieć przekonywała, że jej rosyjskie kawiarnie – 130 lokali – należą do rosyjskich przedsiębiorców. Niedługo potem, po publikacji tzw. "listy wstydu" profesora Jeffreya Sonnenfelda – przedstawiającej marki, które wciąż zarabiają w Rosji – okazało się jednak, że coś konkretniejszego w tym temacie zrobić może.
Starbucks zdecydował wtedy, że zawiesza wszelką działalność gospodarczą w Rosji – w tym wysyłkę swoich produktów do franczyzowych kawiarni. Firma dodała, że Alshaya Group z siedzibą w Kuwejcie, która prowadzi co najmniej 100 kawiarni Starbucks w Rosji, "zapewni wsparcie prawie 2000 partnerów w Rosji, których utrzymanie zależy od Starbucks".
Bojkot Subwaya
Wyjaśnienia Subwaya, dotyczące niezależnej własności restauracji, nie trafiło do klientów i nie stłumiło ich rosnącego oburzenia. Internauci – szczególnie w rodzimym dla sieci USA, nawołują do bojkotu kanapkowego giganta.
– Mam nadzieję, że Subway wywrze presję na swoich franczyzobiorców. Nawet jeśli nie mają bezpośredniej kontroli, to z pewnością mają dużą siłę perswazji, a nawet możliwy wpływ finansowy – powiedział w piątek Richard Blumenthal, senator ze stanu Connecticut, w którym znajduje się główna siedziba firmy.
Jak podaje ctinsider.com, Richard Blumenthal w zeszłym tygodniu odwiedził granicę Polski z Ukrainą. – Chciałbym dowiedzieć się więcej i chciałbym zobaczyć, jak robią więcej – komentuje działanie sieci.
Na Twitterze popularnym hasztagiem jest #BoycottSubway. Podpinają się pod nim nie tylko zwykli klienci, ale również osoby publiczne i politycy.
– Franczyzodawcy nie mają jurysdykcji ani uprawnień do zamykania restauracji franczyzobiorców w sytuacjach takich jak ta – przekazał portalowi Mark Moeller, krajowy konsultant restauracyjny i właściciel The Recipe of Success z siedzibą w Westport. – Robią etyczne i moralne rzeczy, przekazując swoje zyski na trwające wysiłki humanitarne i współpracując ze swoimi europejskimi franczyzobiorcami, aby pomóc nakarmić potrzebujących.
Nasze myśli są z mieszkańcami Ukrainy i jesteśmy zaangażowani we wspieranie tych, których dotknęły tragiczne wydarzenia w regionie. Oprócz współpracy z naszymi franczyzobiorcami w całej Europie w zakresie dostarczania posiłków uchodźcom, przekierujemy wszelkie zyski z działalności w Rosji na działania humanitarne wspierające Ukraińców dotkniętych wojną.