Konsumencki bojkot firm zostających w Rosji mimo wojny w Ukrainie działa. Opublikowana niedawno lista wstydu skurczyła się już o jedną czwartą. Z głównego zestawienia znikła też jedna z dwóch firm z Polski. Druga z nich nie złożyła jednak deklaracji wstrzymania biznesu w Moskwie.
W ostatnią sobotę Yale School of Management opublikowała tzw. listę wstydu, czyli firm zostających w Rosji. Takie zestawienie poskutkowało praktycznie natychmiastowo.
Z głównej listy zniknęło już 10 na 42 wymienione firmy, co oznacza, że marki ogłosiły wstrzymanie interesów bądź wycofanie się z Rosji po publikacji Yale i negatywnej reakcji klientów. Obecnie lista liczy 41 pozycji, bo badacze dopisują do niej też nowe marki.
Jak wyglądają zmiany? Wcześniej pisaliśmy, że na liście wstydu są dwie polskie firmy – Polpharma i Cersanit.
W przypadku koncernu farmaceutycznego badacze Yale przepisali firmę na tzw. listę mniejszego wstydu. Trafiają tam firmy, które wydają się "kupować czas", np. przez same zapowiedzi lub wstrzymanie nowych inwestycji.
– Po wyjaśnieniach spółki Polpharma Group B.V., naukowcy Yale University dokonali korekty na liście firm prowadzących działalność w Rosji, korygując nieścisłości i przesuwając Polpharmę do innej kategorii – podała Business Insiderowi Magdalena Rzeszotalska, dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej w ZF Polpharma.
Wcześniej przedstawicielka firmy informowała, że Polpharma ograniczyła dostawy leków dla Rosji do produktów "pediatrycznych oraz stosowanych w stanach nagłych lub w terapii chorób przewlekłych".
Cersanit cały czas znajduje się zaś na głównej liście wstydu. Firma nie złożyła nowych deklaracji dot. swojej działalności w Rosji. Przypomnijmy, że spółka ma dużą inwestycje w kraju agresora – wartą 200 mln euro fabrykę płytek tuż pod Moskwą. Swoją drogą – otwartą w 2014 r., tuż po aneksji Krymu.
Najbardziej radykalny krok wykonał południowoafrykański koncern Naspers. W Rosji zatrudnia 4 tys. osób, w witrynie ogłoszeniowej Avito. Właściciel marki zdecydował się wydzielić tę firmę poza struktury i odciąć się od niej, jako niezależnego podmiotu rosyjskiego.
Aktualna lista wstydu: te firmy działają w Rosji
Najbardziej znane marki z listy wstydu Yale School of Management wyglądają następująco (firmy, które ignorują wojnę):
Acer, Asus, Lenovo – producenci komputerów;
Alibaba (AliExpress) – serwis aukcyjny;
Auchan, Leroy Merlin – sieci handlowe;
Cersanit – polski producent ceramiki;
Emirates, Turkish Airlines – linie lotnicze;
Huawei, Xiaomi – producenci elektroniki;
International Paper – firma papiernicza;
Metro Cash & Carry – sieć handlowa;
Raiffeisen Bank International, Societe Generale – banki;
Aktualna mniejsza lista wstydu
Znane marki z mniejszej listy wstydu. Firmy te "kupują czas" – zostają w Rosji, ale m.in. wstrzymują inwestycje, reklamy bądź rozwój:
Accor (Orbis), Hilton, Hyatt, Intercontinental Hotels i Marriott – sieci hoteli;
BASF i Henkel – firmy chemiczne;
Bayer, Polpharma, Reckitt Benckiser, Sanofi – firmy farmaceutyczne;
Danone – firma spożywcza;
Kraft Heinz (Pudliszki) – firma spożywcza;
Nestle – firma spożywcza;
Pfizer, Astra Zeneca i Johnson & Johnson – producenci szczepionek;
Pirelli – producent opon;
Procter & Gamble, Unilever, Colgate-Palmolive, S.C. Johnson – firmy środków higieny;
Rockwool, Knauf – producenci materiałów budowlanych;
To, że wciąż jest otwarta w kraju, sieć tłumaczy tym, że jest franczyzą, przez co zamknięcie działalności nie jest wcale proste. Jak wyjaśniła firma w oświadczeniu wydanym na początku miesiąca, Subway stoi po stronie Ukrainy, ale nie jest w stanie – w tej chwili – wycofać się ze sprzedaży w kraju agresora.
Jak podaje tastingtable.com, sieć tłumaczy, że wszystkie jej restauracje w Rosji są niezależnie własnością oraz są obsługiwane i zarządzane przez niezależnego franczyzobiorcę. "Nie kontrolujemy bezpośrednio tych niezależnych franczyzobiorców i ich restauracji” – zarzeka się Subway.
Co ciekawe, takich samych argumentów używał na samym początku m.in. Starbucks. Sieć przekonywała, że jej rosyjskie kawiarnie – 130 lokali – należą do rosyjskich przedsiębiorców. Niedługo potem, po publikacji tzw. "listy wstydu" profesora Jeffreya Sonnenfelda – przedstawiającej marki, które wciąż zarabiają w Rosji – okazało się jednak, że coś konkretniejszego w tym temacie zrobić może.
Starbucks zdecydował wtedy, że zawiesza wszelką działalność gospodarczą w Rosji – w tym wysyłkę swoich produktów do franczyzowych kawiarni. Firma dodała, że Alshaya Group z siedzibą w Kuwejcie, która prowadzi co najmniej 100 kawiarni Starbucks w Rosji, "zapewni wsparcie prawie 2000 partnerów w Rosji, których utrzymanie zależy od Starbucks".
Nasze myśli są z mieszkańcami Ukrainy i jesteśmy zaangażowani we wspieranie tych, których dotknęły tragiczne wydarzenia w regionie. Oprócz współpracy z naszymi franczyzobiorcami w całej Europie w zakresie dostarczania posiłków uchodźcom, przekierujemy wszelkie zyski z działalności w Rosji na działania humanitarne wspierające Ukraińców dotkniętych wojną.