Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google
Mieszkańcy bloków we wsi Turna na Mazowszu umyli się w niedzielę wieczorem. O godzinie 20 palacz lokalnej ciepłowni ogłosił, że to koniec zapasów węgla i ciepłej wody już nie będzie. Spółdzielni nie stać na zakup opału po drakońskich cenach - pisze WP.pl.
Portal opisuje syutację, jaka może nieługo dotknąć innych mieszkańców, szczególnie małych miejscowości. Chodzi o takie, w których ciepłą wodę i ciepło do kaloryferów zapewniają małe, lokalne kotłownie, do tej pory bazujące na tanim i kalorycznym węglu z Rosji. Tak właśnie jest w Turnie.
"Podwyżki cen sprzedaży w ciepłowniach, które dotychczas były zasilane rosyjskim węglem, mogą sięgnąć nawet 60-80 proc. - wynika z szacunków Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie. Według ekspertów, problem dotyczy ciepłowni zlokalizowanych w północnej oraz wschodniej Polsce. To tam zużywano najwięcej rosyjskiego węgla" - czytamy w WP.pl.
W Turnie węgiel po prostu się skończył a na kupno nowej partii spółdzielnia nie ma pieniędzy. Dotychczasowy dostawca nie chce już sprzedawać węgla na kredyt, bo spółdzielnia ma zaległości w płatnościach. Część mieszkańców zalega z opłatami, powstał więc zator płatniczy. Z kolei samorząd nie ma prawnej możliwości wsparcia spółdzielni gotówką albo zakupem węgla.
WP.pl pisze, że mieszkańcy szykują zebranie, na którym zdecydują o podwyższeniu opłat za ciepło albo nawet doraźnej zrzutce na węgiel. Spółdzielnia i tak pilnie szuka relawtynie taniego węgla - ale o ten może nie być łatwo. Ceny tego paliwa wystrzeliły i dziś trudno dostać węgiel tańszy niż 3 tysiące złotych za tonę.
Sprawa braku ciepłej wody w mazowieckiej wsi staje się też mocno polityczna. Wszystko za sprawą... Donalda Tuska.
- Dopóki będę obecny w życiu publicznym, wolę politykę, która gwarantuje, jak niektórzy mówili złośliwie, ciepłą wodę w kranie - mówił w wywiadzie z 2010 roku. Prawica nieraz kpiła z tych słów Tuska, ale stały się one prorocze. W styczniu tego roku Tusk krytykował rząd, zapowiadając, że nie będzie ciepłej wody w kranie.
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, Tajemnic państwowych jest wiele, ale nikt chyba nie spodziewał się, że rząd będzie ukrywał… zapas węgla.
Michał Kuczmierowski, szef Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych był gościem programu "Sedno Sprawy" w Radiu Plus. Wypytywany był gównie o ceny węgla. W pewnym momencie przyznał, że RARS owszem, kupuje obecnie węgiel. Ile? Skąd? To już tajne przez poufne.
– Kupujemy węgiel i tworzymy jego rezerwy. Nie mogę mówić o szczegółach, dlatego, że rezerwy są objęte klauzulą niejawności. Natomiast nie powinniśmy się czuć niebezpiecznie. Zapasy są i w kryzysowej sytuacji będziemy je uruchamiać, będziemy reagować – zaznaczył szef agencji.