Węgla brakuje, ale to nie jedyny problem — składy zaczynają świecić pustkami. Jeśli już uda nam się trafić na surowiec, to jego ceny są astronomiczne. W związku z tym coraz więcej osób próbuje znaleźć tańszy surowiec. Część z nich szuka ofert w internecie i ogłoszeń na grupach na Facebooku, ale niektórzy wracają do metod rodem z lat 90.
Polsat News donosi, że w Wałbrzychu i okolicznych miejscowościach znów pojawiły się biedaszyby. To wyrobisko górnicze wykopane w sposób nielegalny niedaleko wychodni. Ten proceder był bardzo popularny 30 lat temu po tym, jak zamknięto wszystkie wałbrzyskie kopalnie.
Służby wskazują, że biedaszyby nie cieszą aż tak dużą popularności jak przed laty. Mimo tego przyznają, że odkryto już pierwsze przypadki nielegalnego wydobycia pożądanego surowca.
Kazimierz Nowak ze straży miejskiej w Wałbrzychu przekonuje, że służby "starają się w zarodku zlikwidować te biedaszyby". - W tym roku zasypaliśmy cztery wyrobiska. Jest to naprawdę niedużo, mając na uwadze to, co było w latach poprzednich — tłumaczy.
Jak dodaje, jedynym słusznym sposobem jest natychmiastowe zasypywanie i likwidowanie biedaszybów. Jednak deklaruje, że straż miejska "zrobi wszystko", aby ten proceder nie zyskał na popularności.
Pogłoski o tym, że w Wałbrzychu i okolicach znów pojawiły się biedaszyby, dotarły już do magistratu. Przedstawiciele urzędu zdają sobie sprawę z tego, że w obliczu niedoborów węgla taka metoda może kusić coraz więcej osób.
Jednak Edward Szewczak z urzędu miejskiego w Wałbrzychu powstrzymuje się od kreślenia czarnych scenariuszy, ponieważ trudno przewidzieć, co będzie działo się na jesieni. - Wszystko zależy od tego, jak będzie wyglądała sytuacja gospodarcza, sytuacja makroekonomiczna — tłumaczy.
Jak przekonuje, magistrat "jest gotowy". W planach jest "wzmocnienie patroli straży miejskiej i patroli z policją". Poza tym służby będą ściśle współpracowały z Lasami Państwowymi. Na celowniku znajdą się nie tylko wyrobiska na terenach miejskich, lecz także lasy i tereny prywatne.
Ile można zaoszczędzić? Oficjalnie nikt nie chce zdradzić, ile kosztuje węgiel wydobywany z biedaszybów. Jednak z ustaleń Polsat News wynika, że worek z 50 kg surowca gorszej jakości kosztuje 25 zł. Za takie samo opakowanie węgla lepszej jakości trzeba zapłacić 30 zł. Oznacza to, że cena tony waha się w zależności od rodzaju między 500 a 600 zł.
To koszty nieporównywalne z tymi ze sklepu np. Polskiej Grupy Górniczej. Dla przykładu za tonę ekogroszku trzeba zapłacić 1045 zł. Jednak sklep informuje, że towar jest już niedostępny.
Jednak niewykluczone, że portfele niektórych Polaków nieco odetchną, jeśli prezydent Andrzej Duda zdecyduje się podpisać ustawę wprowadzającą dodatek węglowy. To 3 tys. zł dla gospodarstw domowych ogrzewających się węglem. W planach jest także wprowadzenie dodatkowych rozwiązań dla osób korzystających z innych paliw.
Czytaj także: https://innpoland.pl/182755,polacy-rzuca-sie-na-farelki