Kryzys energetyczny zawisł nad Europą. W związku z tym unijny komisarz ds. rynku wewnętrznego Thierry Breton zaleca mieszkańcom całej Unii Europejskiej, aby ograniczyli korzystanie z klimatyzacji. Wskazał też, co można zrobić zimą, aby uchronić się przed astronomicznymi rachunkami.
Reklama.
Reklama.
Unijny komisarz zaleca ograniczenie korzystanie z klimatyzacji, a zimą — obniżenie temperatury ogrzewania
Ograniczenie ciepła w niektórych budynkach zaleca też niemiecki minister gospodarki
Polska sprzeciwia się ograniczeniu zużycia energii
Tak możemy stawiać opór wysokim rachunkom. Zalecenia komisarza
Sezon grzewczy za pasem, ale do mieszkańców już docierają pisma w sprawie podwyżek rachunków. Więcej zapłacimy m.in. za ogrzewanie, co w przypadku mroźnej zimy może być ogromnym wyzwaniem dla milionów gospodarstw domowych.
Unijny komisarz ds. rynku wewnętrznego Thierry Breton zdradził, co jego zdaniem powinni zrobić Europejczycy w obliczu nadciągającego kryzysu energetycznego. Pierwsze rady można wdrożyć już teraz.
- Usilnie radzę wszystkim moim francuskim rodakom i naszym współobywatelom europejskim, którzy włączają klimatyzator latem tego roku, aby nie ustawiali go zbyt wysoko — stwierdził przedstawiciel Unii Europejskiej (UE) w wywiadzie dla stacji BFM Business.
Jego zdaniem mieszkańcy mogą obniżyć wysokie rachunku również w trakcie sezonu grzewczego. Zimą zaleca wszystkim, aby "obniżyli ogrzewanie o dwa-trzy stopnie".
UE rekomenduje zmniejszenie zużyca energii
Tymczasem Komisja Europejska już wezwała państwa członkowskie, aby zmniejszyły zużycie energii o 15 proc. do 31 marca 2023 r. w porównaniu do średniego zużycia w ciągu ostatnich lat. Instytucja wskazuje, że takie zalecenie należałoby wprowadzić, jeśli Rosja wstrzyma dostawy gazu.
Breton tłumaczył, że wprowadzenie tego ograniczenia oznaczałoby, że społeczeństwa potrafią uczyć się na błędach. - Kiedy doszło do katastrofy w Fukushimie, Japończycy postanowili na chwilę zamrozić pracę swoich elektrowni jądrowych. Zdecydowano wówczas, aby zmniejszyć zużycie energii w gospodarstwach domowych o 15 proc. - wskazywał pod koniec lipca.
Jak dodał, wówczas w Japonii obniżono temperaturę o dwa-trzy stopnie w okresie zimowym. Jego zdaniem w Europie jest to "wykonalne, ale trzeba być zdyscyplinowanym".
Unijne rozporządzenie w sprawie ograniczenia zużycia energii zostało przyjęte większością kwalifikowaną. Z udostępnionych dokumentów wynika, że Polska była przeciwko nowym regulacjom "z uwagi na poważne zastrzeżenia wobec treści projektu, w tym w szczególności wadliwą podstawę prawno-traktatową".
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Niemcy już zaciskają pasa, a Polacy zapłacą miliony za ciepło w parlamencie
Inne państwa członkowskie są bardziej przychylne podejściu UE. Minister gospodarki Niemiec Robert Habeck przyznał w wywiadzie dla "Sueddeutsche Zeitung", że budynki użyteczności publicznej powinny być ogrzewane tylko do 19 st. C. w zimę.
Szef resortu wskazał, że wyjątkiem od tej zasady będą tylko "szpitale i instytucje społeczne". Jak tłumaczył, jest to niezbędne w trakciekryzysu gazowego.
Zupełnie inne podejście do tej sprawy mają polscy rządzący. Jak podaje money.pl, z planu Biura Finansowego Kancelarii Sejmu wynika, że za ogrzewanie gmachu parlamentu przy ul. Wiejskiej w Warszawie podatnicy zapłacą około 17 mln zł w 2023 r. To trzy razy więcej niż w 2020 r.