W obliczu trudnej sytuacji gospodarczej i widma kryzysu energetycznego zapytano Polaków, co uważają o premierze Mateuszu Morawieckim i prezesie NBP Adamie Glapińskim. Ponad połowa ankietowanych uważa, że ich czas na tych stanowiskach dobiegł końca i nie powinni dłużej sprawować dotychczasowych funkcji.
Po dwóch trudnych pandemicznych latach wybuchła wojna w Ukrainie, która stłumiła nadzieje na to, że nadejdą spokojniejsze czasy. Splot tych dwóch nieprzewidywalnych zdarzeń sprawił, że inflacja przyspieszyła i obecnie wynosi 16,1 proc. rdr. - to najwyższy odczyt od ponad ćwierć wieku.
Jednym z głównych powodów tak dynamicznego wzrostu cen są rosnące koszty surowców energetycznych — przede wszystkim węgla i gazu. Ich dostawy zostały wstrzymane w ramach krajowych i unijnych sankcji nałożonych na Rosję za agresję na Ukrainę.
Rządzący państw europejskich starają się reagować na ten kryzys i szukają alternatywnych źródeł surowców. O ocenę działań podejmowanych przez dwie kluczowe postaci na polskiej scenie sondażownia SW Reasearch poprosiła Polaków. Badanie zostało wykonane na zlecenie "Rzeczpospolitej".
Ankietowanych zapytano, co uważają na temat premiera Mateusza Morawieckiego i prezesa Narodowego Banku Polskiego (NBP) Adama Glapińskiego.
"Polskiej gospodarce zagraża kryzys energetyczny, żywnościowy i recesja. Czy Pani/Pana zdaniem Mateusz Morawiecki i Adam Glapiński to właściwe osoby na stanowiskach premiera i szefa Narodowego Banku Polskiego w tych czasach?" - tak brzmiało pytanie, na które odpowiadali uczestnicy badania.
Wyniki ankiety z pewnością nie spodobają się ani Morawieckiemu, ani Glapińskiemu. Zdaniem ponad połowy Polaków "żaden z nich nie powinien pełnić swojej funkcji". Taką odpowiedź wybrało 54,9 proc. respondentów.
Z kolei zaledwie 12,6 proc. ankietowanych uważa, że zarówno Morawiecki, jak i Glapiński powinni nadal zasiadać na swoich stanowiskach.
Poza tym 7,5 proc. respondentów twierdzi, że jedynie Morawiecki powinien dalej wykonywać swoje funkcje. Grono zwolenników działań podejmowanych przez szefa NBP jest jeszcze mniejsze. Zaledwie 4,7 proc. uczestników badania uważa, że jedynie Glapiński powinien zachować stanowisko. Dość spore grono osób nie ma w ogóle zdania na ten temat (20,3 proc.).
Piotr Zimolzak, wiceprezes zarządu SW Research, ujawnił, kto najbardziej chce odejścia premiera i szefa NBP. - Zmiany zarówno na stanowisku szefa rządu, jak i prezesa NBP oczekiwałoby 6 na 10 kobiet i co drugi mężczyzna — przyznał.
Jak wskazują wyniki badania, 6 na 10 ankietowanych w wieku od 35 do 49 lat uważa, że ani Morawiecki, ani Glapiński nie powinni zasiadać na swoich stanowiskach. Taki sam był odsetek ankietowanych z wykształceniem wyższym.
Odejścia premiera i prezesa NBP oczekuje 2 na 3 badanych z miast o maksymalnej populacji 20 tys. osób. Takie samo zdanie na temat ich dalszej kariery ma 6 na 10 ankietowanych, którzy zadeklarowali dochody na poziomie 3000-5000 zł netto.