Tanie loty były nieodpowiedzialne — tak właśnie szef Lufthansy podsumował erę rozwoju lotnictwa cywilnego sprzed pandemii COVID-19. Jeśli z utęsknieniem czekacie na powrót biletów lotniczych w cenie posiłku w niezłej restauracji, to nie spodobają się wam przewidywania prezesa niemieckiej linii.
Reklama.
Reklama.
Era tanich lotów już nie powróci — przewiduje CEO Lufthansy Carsten Spohr
Szef niemieckiego przewoźnika uważa, że branża lotnicza będzie musiała zwiększać ceny, aby sfinansować nowe inwestycje
Spohr prognozuje też spadek popytu na loty w wyniku nadchodzącej recesji
Kiedy spadną ceny biletów lotniczych?
Ceny biletów lotniczych już nigdy nie powrócą do poziomu sprzed pandemii — przewiduje szef Lufthansy Carsten Spohr. Jak podaje agencja Reuters, Spohr miał stwierdzić podczas zorganizowanego w Berlinie wydarzenia, że ceny biletów w przyszłości utrzymają się na tym samym poziomie lub będą rosnąć.
- Sprzedawanie biletów za mniej niż 20 euro było nieodpowiedzialne, a ceny te były za niskie — stwierdził Spohr, cytowany przez Reutersa.
Według szefa Lufthansy, branża lotnicza będzie musiała uciec się do podnoszenia cen w celu sfinansowania większych inwestycji i zbudowania odporności na niemożliwe do przewidzenia problemy — takie właśnie, jak pandemia.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
W najbliższej przyszłości szef narodowego niemieckiego przewoźnika nie przewiduje jednak szybkiego odbicia branży po pandemicznym szoku. Wręcz przeciwnie: nadchodząca w Niemczech recesja może spowodować, że popyt na usługi linii lotniczych prawdopodobnie spadnie.
Szef Ryanair o tanich lotach
Carsten Spohr nie jest zresztą odosobniony w swojej ocenie sytuacji. Zaledwie przed miesiącem w podobnym tonie wypowiadał się szef linii Ryanair Michael O’Leary, o czym pisaliśmy w INNPoland.pl.
Na początku sierpnia w rozmowie z BBC Radio 4 szef tanich linii lotniczych stwierdził, że "era lotów za 10 euro się skończyła". W tym momencie pasażerowie Ryanair płacą za przelot średnio 40 euro, a O'Leary prognozuje, że w ciągu pięciu lat średnia cena wzrośnie do 50 euro.
– Nie mam wątpliwości, że klienci nie zobaczą naszych najniższych cen przez kolejnych kilka lat. Mówię tu o opłatach rzędu 1 euro, 9,99 euro – mówił O'Leary na antenie radia.
Powody tej sytuacji mają być prozaiczne: chodzi o szybko rosnące ceny paliwa lotniczego. Co ciekawe jednak szef Ryanaira nie przewiduje spadku zapotrzebowania na loty.
– Sądzimy, że ludzie nadal będą często latać. Myślę też jednak, że klienci staną się dużo bardziej wrażliwi na cenę i na skutek tego będą milionami wybierać tańsze opcje – stwierdził.
O problemach wynikających z wysokich cen paliwa mówił również w maju tego roku prezes Polskich Linii Lotniczych LOT Rafał Milczarski. – Jeżeli zmiana ceny paliwa lotniczego będzie trwała, to i ceny biletów lotniczych będą musiały się zmienić – stwierdził.
Milczarski tłumaczył, że LOT wymienia aktualnie samoloty na maszyny zużywające mniej paliwa.
– Wymieniliśmy flotę samolotów dalekiego zasięgu zBoeingów 767 na Dreamlinery, na krótszych trasach zamiast Boeingów 737 starszego typu mamy najnowsze MAX-y. To są gigantyczne oszczędności – dodał.