Kotecki o decyzji RPP. "Bierne oczekiwanie na cud"
Rada Polityki Pieniężnej (RPP) nie podniosła stóp procentowych na listopadowym posiedzeniu. Stopa referencyjna wynosi nadal 6,75 proc. Decyzja, kluczowa dla kredytobiorców, została ogłoszona najpóźniej w historii – dopiero o godz. 18:25.
Kulisy środowego spotkania ujawnił jeden z członków RPP Ludwik Kotecki w rozmowie z Businessinsider.pl. Jak wskazał, członkowie otrzymali najnowsze dane dotyczące inflacji w nocy tuż przed posiedzeniem. Analitycy Narodowego Banki Polskiego (NBP) do ostatniego momentu korygowali prognozy, więc obrady zakończyły się dopiero wieczorem.
Kotecki otwarcie krytykuje ostatnią decyzję RPP.
Ludwik Kotecki
członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP)
To stwierdzenie pozostaje w zdecydowanej kontrze do słów prezesa NBP Adama Glapińskiego. W trakcie konferencji prasowej szef banku centralnego przekonywał, że utrzymanie stóp bez zmian to obecnie "decyzja optymalna", a efekty obniżania stóp będą pojawiały się w kolejnych miesiącach.
Czarny scenariusz zmusi RPP do podwyżki?
– Nie kończymy cyklu zacieśniania, jesteśmy w momencie pauzy – tłumaczył Glapiński. Jednak zdaniem Koteckiego tylko czarny scenariusz skłoni RPP do ponownego zacieśniania polityki monetarnej.
– Mam na myśli scenariusz dramatycznej deprecjacji złotego – przyznał członek RPP. Jak wyjaśnił, ryzyko osłabienia naszej waluty jest "bardzo duże". – Możliwe jest trwałe i znaczące przekroczenie poziomu 5 zł za dolara – ocenił.
W kontekście podejścia do stóp procentowych warto przypomnieć, że RPP zdecydowała się w sumie na jedenaście podwyżek z rzędu. Ten cykl został "przerwany" w październiku.
Konflikt w RPP trwa. Kotecki nie ma dostępu do analiz
Jednak oczy całej Polski są zwrócone w stronę RPP nie tylko z powodu stóp procentowych. Jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, wewnątrz gremium pojawił się konflikt.
Szerokim echem odbiła się m.in. "alternatywna" wersja komunikatu po październikowym posiedzeniu, którą w mediach społecznościowych opublikowała Joanna Tyrowicz. Byli prezesi NBP wystosowali nawet list otwarty, w którym sprzeciwiali się "ograniczaniu wolności wypowiedzi członków Rady". – W ostatnim czasie wypowiedzi członków RPP wybranych przez Senat nie spełniały kryterium dobrych praktyk – czytamy w najnowszym stanowisku RPP w sprawie listu otwartego.
Kotecki ujawnił, że nadal zmaga się z trudnościami w codziennej pracy. W ostatnich dniach został bowiem odcięty od aplikacji RPP, która pozwala na dostęp do wszystkich materiałów analitycznych. – Wiem, to brzmi groteskowo i śmiesznie, ale jest smutne i żałosne. Otrzymaliśmy e-maila z informacją, że dostęp do aplikacji został nam odcięty – przyznał.
Jak dodał, "nie wie, dlaczego większość Rady chce, aby ten konflikt dalej się toczył". W jego ocenie jest to "kompletnie niepotrzebne".