Niemcy nie chcą elektrowni jądrowej w Polsce. Trzy landy protestują
Trzy niemieckie landy protestują przeciwko planom wybudowania w Polsce elektrowni jądrowej. Przywołują przy tym katastrofy w Czarnobylu i Fukushimie.
Reklama.
Trzy niemieckie landy protestują przeciwko planom wybudowania w Polsce elektrowni jądrowej. Przywołują przy tym katastrofy w Czarnobylu i Fukushimie.
Po latach krążenia wokół tematu energii jądrowej w Polsce w końcu zapadła decyzja: pierwsza polska elektrownia jądrowa powstanie w gminie Choczewo w województwie pomorskim. Jak ogłosiła w ubiegłym roku spółka Polskie Elektrownie Jądrowe, lokalizacja "Lubiatowo-Kopalino" została wybrana jako preferowane miejsce dla tej inwestycji. Pomysłowi temu przeciwne są jednak trzy graniczące z naszym krajem niemieckie landy: Brandenburgia, Saksonia i Meklemburgia-Pomorze Przednie – podaje tagesspiegel.de. Landy domagają się od polskiego rządu odpowiedzi na pytania dotyczące norm bezpieczeństwa, skażenia radioaktywnego podczas eksploatacji elektrowni czy wpływu inwestycji na środowisko.
"W obliczu wyniszczających awarii elektrowni jądrowych w Czarnobylu i Fukushimie plany dalszego wykorzystania energii jądrowej powinny być porzucone w interesie ludności i środowiska wszystkich krajów nadbałtyckich" – czytamy w opinii, którą trzy landy złożyły w ramach transgranicznej oceny oddziaływania na środowisko.
Jak jednak przypomina serwis next.gazeta.pl, ruch antyatomowy w Niemczech uformował się w czasach zimnej wojny, a od czasu Czarnobyla jest tam licząca się siłą polityczną. Tymczasem w Czarnobylu bezpośrednio w wyniku awarii zmarło nieco ponad 30 osób, zaś w Fukushimie od promieniowania nie zginął nikt.
Polacy natomiast w obliczu rekordowych wzrostów cen energii elektrycznej i szeroko pojętego kryzysu energetycznego w większości pozbyli się wątpliwości związanych z atomem. Jak wykazało w listopadzie badanie przeprowadzone przez IBRiS dla "Rzeczpospolitej", większość rodaków jest za budową elektrowni jądrowej.
Odpowiedzi "zdecydowanie za" i "raczej za" zostały zaznaczone przez 85,7 proc. ankietowanych – jest to najwyższy w historii poziom poparcia społecznego dla takiej inwestycji. Przeciwników atomu było zaledwie... 9,2 proc.
W środę 2 listopada rząd przyjął uchwałę w sprawie technologii i lokalizacji pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce. Reaktory wybuduje amerykańska firma Westinghouse w technologii AP1000. Wskazana lokalizacja to Lubiatowo–Kopalino, ostateczna lokalizacja ma zostać ustalona po ogłoszeniu decyzji środowiskowej. W tym miejscu mają pojawić się trzy reaktory.
Jednak zdaniem Jakuba Wiecha, zastępcy redaktora naczelnego Defence24.pl i eksperta energetycznego, reaktory powinniśmy mieć w Polsce już dawno.
– Decyzja w sprawie elektrowni jądrowej jest mocno spóźniona. My już powinniśmy mieć w Polsce takie jednostki – jeśli nie w PRL, to już w nowej, demokratycznej rzeczywistości – ocenił specjalista w rozmowie z INNPoland.pl.