Polska blokuje pakiet pomocowy
Na rozpoczętym właśnie szczycie unijnym premier Mateusz Morawiecki będzie się musiał srogo tłumaczyć. Jak informuje bowiem serwis Politico, sprzeciw Polski spowodował, że nie uchwalono nowego, wartego 18 miliardów euro pakietu pomocowego dla Ukrainy.
Jak powiedzieli serwisowi unijni dyplomaci, pomoc dla Ukrainy jest elementem pakietu czterech decyzji, w którym znajdują się również: plan wydatków Węgier w ramach Funduszu Odbudowy po pandemii, decyzja o zamrożeniu 6,3 mld euro dla Budapesztu oraz reforma podatkowa. I to właśnie ta ostatnia kwestia – minimalnego podatku CIT – jest solą w oku PiS.
– Narażanie pomocy dla Ukrainy przez Polskę z powodu sprzeciwu wobec minimalnego podatku jest źródłem ogromnej frustracji – przyznał w rozmowie z Politico jeden z dyplomatów. Jak dodał "przypomina to toksyczny związek" – pomimo wcześniejszych obietnic, Polska po raz kolejny w ramach taktyki negocjacyjnej w ostatnim momencie "bierze zakładników".
Zobacz także
O co chodzi z minimalnym CIT?
Projekt tzw. globalnego podatku CIT 15 proc. miałby ukrócić wykorzystywanie kruczków prawnych przez wielkie korporacje, które obecnie całkiem efektywnie unikają płacenia podatków. System miałby sprawić, że firmy zapłacą daninę w kraju, w którym wygenerowały zysk – a nie tam, gdzie akurat mają siedzibę. Nad projektem dla całej Unii Europejskiej delegaci pracują już od pewnego czasu. Opierało mu się jednak kilka państw, w tym Szwecja i Estonia. Te uzyskały jednak ustępstwa i zrezygnowały z bojkotu. Na placu boju przez wiele miesięcy pozostała samotnie Polska, a następnie Węgry. Kiedy ten ostatni kraj porzucił swoje obiekcje, polski rząd wykonał kolejny zwrot, blokując cały pakiet decyzji.
Co nie pasuje naszym przedstawicielom? Oficjalnie miało chodzić o rozdzielenie globalnego CIT od innego pomysłu, czyli podatku od gigantów cyfrowych.
– Musimy podtrzymać nasz cel, jakim jest pełne wprowadzenie globalnego rozwiązania opartego na dwóch filarach. Nie popieramy rozdzielenia tych dwóch filarów w UE – mówiła w kwietniu Magdalena Rzeczkowska, ówczesna szefowa Krajowej Administracji Skarbowej, a dzisiaj ministra finansów.
Jak nieoficjalnie dowiedziała się wówczas agencja Bloomberg, chodziło o coś zupełnie innego – a mianowicie o środki z Funduszu Odbudowy. Dzisiaj jest on o krok od uchwalenia: PiS w ostatnich dniach przesyła bowiem wyraźne sygnały w stronę Brukseli o gotowości na ustępstwa.