Nie tylko luty – w te miesiące zyskasz najwięcej. To nawet kilkaset złotych miesięcznie, czyli kilka tysięcy w skali roku. Sprawdź, które miesiące są najlepsze do przejścia na emeryturę w 2023 roku.
Reklama.
Reklama.
Emerytura emeryturze nierówna. Ważne, by przejście na nią odpowiednio zaplanować i nie stracić
Osoby, które osiągnęły już wiek emerytalny lub się do niego zbliżają, powinny sprawdzić, który miesiąc na złożenie wniosku będzie dla nich najbardziej korzystny
Zyskać można nawet kilkaset złotych każdego miesiąca
Sprawdź, jakie są najlepsze miesiące do przejścia na emeryturę w 2023 roku
Po wielu latach pracy sporo osób wyczekuje dnia ukończenia wieku emerytalnego, by od razu udać się z wnioskiem o przejście na emeryturę. Ważne jednak, by odpowiednio podejść do tematu i zaplanować to tak, by nie stracić, a zyskać.
W grze są naprawdę spore pieniądze, bo złożenie wniosku o przejście na emeryturę w odpowiednim miesiącu może podwyższyć świadczenie nawet o kilkaset złotych w skali miesiąca, czyli o kilka tysięcy w skali roku.
Luty póki co najlepszy, ale nie tylko. Kiedy na emeryturę?
Tylko w 2023 roku nawet 300 tys. osób nabędzie prawo do emerytury – podaje "Fakt". To liczba nowych potencjalnych emerytów i emerytek nie widziana od lat. Wszystkie te osoby muszą dobrze przemyśleć, w którym miesiącu złożyć wniosek o emeryturę.
Tu trzeba rozgraniczyć osoby, które już osiągnęły wiek emerytalny i takie, które ten wiek osiągną na przestrzeni tego roku.
Ta pierwsza grupa już może złożyć wniosek. Kto zrobi to jeszcze w styczniulub lutym, załapie się na kumuację podwyżek, wynikających m.in. z waloryzacji, ale też długości życia, prognozowanej przez GUS.
Wniosek jest ropzatrywany do 30 dni, ale w większości przypadków to formalność, a emerytura zaliczana jest na cały miesiąc, nawet jak wniosek do ZUS trafi pod koniec miesiąca.
Dla przykładu – wystarczy mieć prawo do emerytury choćby przez jeden dzień miesiąca, by dostać emeryturę za cały miesiąc. Do tego dojdzie jeszcze wypłata pensji za przepracowany miesiąc oraz odprawa emetyralna.
A już od marca emerytura wzrośnie, bo zostanie objęta roczną waloryzacją świadczeń, co najmniej 14,8 proc. więcej miesięcznie.
Do tego dojdzie trzynastka. Zgodnie z ustawą, 13. emerytury zostaną wypłacone każdej osobie, która na dzień 31 marca 2023 r. będzie miała prawo do emerytury. Na rękę będzie to 1446 złotych (minimalna emerytura).
Na emeryturę w marcu?
Złożenie wniosku o przejście na emeryturę w marcu to brak waloryzacji rocznej. Kolejna będzie dopiero w marcu 2024 roku, ale dla emerytur wypłacanych od co najmniej lutego.
Jednak tu pojawia się jeszcze jedna kwestia. Obecne tabele dalszego trwania życia obowiązują do 31 marca. To w oparciu o te dane ZUS wylicza wysokośćświadczeń. Sumę zebranych składek emerytalnych przelicza się na prognozowaną długość życia, dzieląc na miesiące.
Po 31 marca najpewniej powrócimy do wydłużania prognozowanych pozostałych miesięcy życia. Teraz obowiązują dane zbierane z czasu pandemii koronawiursa, gdy umierało znacznie więcej osób niż zwykle, a to sprawiło, że emerytury są wyższe.
Dlatego jeszcze przed zmianą prognoz, świadczenia są wyższe nawet o kilkaset złotych. Te od 1 kwietnia 2023 roku mogą nie być już tak korzystne dla emerytów, jak obecne.
Oczywiście do emerytury marcowej trzeba jeszcze doliczyć trzynastkę. Reasumując, osoba składająca wniosek w marcu, na waloryzację się nie załapie, ale ZUS będzie brał pod uwagę korzystniejsze dane o długościżycia, a do tego wypłaci 13. emeryturę.
W marcu taka osoba dostanie pensję za marzec, odprawę emerytalną, emeryturę za cały marzec oraz trzynastkę. To również kumulacja wypłat. Całkiem korzystna (nie tak, jak w styczniu i lutym, ale nadal).
Kwiecień, maj i czerwiec. Co z tymi miesiącami?
Jeśli wiek emerytalny osiągniemy między kwietniem a czerwcem 2023 roku, z przejściem na emeryturę najlepiej poczekać do lipca. Dlaczego?
Osoba, która złoży wniosek w tych miesiącach, nie załapie się ani na waloryzację, ani na trzynastkę. A do tego ZUS weźmie pod uwagę najpewniej mniej korzystne tabele GUS o długości trwania życia.
Co zmieni lipiec?
Kto dotrwa do lipca, temu – co oczywiste – również przepadnie marcowa waloryzacja i wypłata trzynastki w tym roku, ale tu już wchodzi w grę kolejne rozwiązanie.
Otóż ZUS zawsze w czerwcu waloryzuje kapitał zgormadzony przez pracownika, który został pobrany ze składek emerytalnych, tak, by te składki nie traciły na wartości. Na przestrzeni kilkudziesięciu lat pracy wartość każdej złotówki zmieniła się drastycznie, dlatego co roku ZUS to uwzględnia. Dlatego emerytury od lipca zawsze są wyższe.
Po wyliczeniu wszystkiego, może się okazać, że lipiec będzie najlpeszy w całym roku. Warto podkreślić też, że emerytura jest tym wyższa, im dłużej pozostajemy na etacie, nawet po osiągnięcu wieku emerytalnego.
Zawsze więc trzeba przeliczyć, szczególnie w przypadku osób najlepiej zarabiających, czy nie opłaca się, kosztem marcowej waloryzacji i braku trzynastki w marcu, dotrwać do lipca, by realnie mieć więcej w portfelu.
A już na pewno wniosek złożony w lipcu to wyższa emerytura niż ta z kwietnia czy maja, a nawet czerwca. W zależności od uzbieranego kapitału, odłożenie decyzji do lipca, tylko wobec czerwca oznacza kilkuset złotowy wzrost świadczenia.
A do tego lipiec to również szansa na czternastkę. Tu jednak szkopuł tkwi w szczegółach, bowiem przy 14. emeryturach obowiązuje próg dochodowy.
Jeśli w trakcie czytania artykułu ktoś zmienił zdanie, niech pamięta, że wniosek złożony do ZUS to nasz wniosek, można go wycofać, jeśli zmieni się zdanie i będzie się chciało nieco poczekać z przejściem na emeryturę. Wszystko jest kwestią odpowiednich wyliczeń, bo na emeryturze liczy się każdy grosz.
Każda osoba na emeryturze lub rencie otrzyma takie pismo do końca lutego. Warto sprawdzić, co ZUS wpisał w deklaracji PIT-40A, PIT-11A i PIT-11.
ZUS wysyła następujące formularze:
PIT-11: otrzymają osoby, które pobierają świadczenie należne po osobie zmarłej lub alimenty potrącone ze świadczenia wypłacanego przez ZUS dla alimentowanych;
PIT-11A: otrzymają osoby, które mają nadpłatę podatku;
PIT-40A: otrzymają osoby z kwotą niedopłaty podatku, która zostanie potrącona ze świadczenia w kwietniu 2023 r. (dzieje się tak, gdy suma zaliczek przekazanych do urzędu skarbowego jest niższa od kwoty należnego podatku).
W przypadku PIT-11A, czyli nadpłaty, ZUSnie rozlicza tego za świadczeniobiorcę. Emeryci muszą sami złożyć zeznanie lub poczekać do 2 maja, gdy to skarbówka przyjmie zeznanie PIT-37 za 2022 rok, które będzie wygenerowane automatycznie w usłudze Twój e-PIT.
Czyli de facto nie muszą robić nic, by odzyskać pieniądze, ale jeśli chcą je otrzymać wcześniej, to muszą zalogować się do publicznego systemu Twój e-PIT na stronie podatki.gov.pl.
W prawym górnym rogu wybrać "e-Urząd Skarbowy", a tam zalogować się ProfilemZaufanym lub aplikacją mObywatel (ewentualnie podając PESEL i kwotęprzychodu za zeszły rok).
Zwrot nadpłaty nastąpi w ciągu 45 dni od złożenia zeznania podatkowego w formie elektronicznej lub 3 miesięcy od złożenia deklaracji w formie papierowej we właściwym urzędzie skarbowym.
Z kolei w przypadku niedopłaty (PIT-40A), jak już wyżej informowaliśmy, skarbówka ściągnie pieniądze ze świadczenia wypłacanego w kwietniu 2023 roku. A to oznacza, że na konto (lub w kopercie, jeśli emeryturę przynosi listonosz) wpłynie mniej pieniędzy. Dlatego tak ważne jest skrupulatne wczytanie się w pismo od ZUS.
Z kolei w przypadku osób, które będąc na emeryturze lub rencie mogą skorzystać z odliczeń od dochodu lub podatku, powinny to wskazać w zeznaniu podatkowym PIT-37 lub PIT-36.
Analogicznie jak w przypadku zwrotu nadpłaty, trzeba to zrobić poprzez system Twój e-PIT (e-Urząd Skarbowy) do 2 maja.