Na światowych giełdach ceny kawy mocno się zmieniła: miała pójść w górę, ale staniała, i to niemal o 40 proc. A jednak eksperci z portalu Dla Handlu podali, że ta na sklepowych półkach nie stanieje. Nawet w przypadku, gdy tendencja spadkowa utrzyma się dłużej. Przyczyny są prozaiczne: na cenę gotowego produktu składa się nie tylko ta z giełdy, ale też koszty przetwarzania, transportu, dystrybucji i siły roboczej.
Przede wszystkim zmiana sytuacji krajów, które są jej głównymi eksporterami. Jak podała amerykańska stacja telewizyjna CNN, nastąpiła w nich duża poprawa pod względem:
Bez echa nie mogła przejść również wartość dolara: kiedy wzrosła, międzynarodowe ceny przyjęły tendencję spadkową. Plantatorzy chętniej pozbywają się zapasów, ponieważ po przeliczeniu na swoją walutę teraz zarabiają więcej.
W styczniu 2023 r. za 250 g kawy płaciliśmy przeciętnie 12,08 zł, a zatem o 2,77 zł więcej niż w grudniu 2022 r. oraz o 3,70 zł więcej niż w styczniu ubiegłego roku. Wyliczenia pochodzą z portalu dlahandlu.pl.
Międzynarodowa Organizacja Kawy (MOK, ICO) poinformowała z kolei, że w grudniu zeszłego roku kawa na giełdach miała cenę 1,6 dol. za funt (450 g), czyli o 40 proc. mniejszą w porównaniu do grudnia 2021. Przyjmując, że w ostatnim miesiącu 2022 r. dolar był wart 4,40 zł, to na giełdach za 250 g kawy trzeba było dać ok. 4 zł.
Czytaj także: Czym zastąpić jajka? Jest kilka opcji, by uniknąć drożyzny
Nie tylko kawa zwróciła ostatnio uwagę na konsumentów. O wiele bardziej zaszokowały ich ceny jajek na bazarach. W innym artykule w INNPoland pisaliśmy o tym, że pod koniec stycznia za sztukę trzeba było zapłacić 1,50 zł, a według ekspertów już niedługo czekają nas ceny od 1,30 do 1,60 zł. Dlaczego jaja zdrożały?
To skutek wielu czynników: grypy ptaków, rosnących cen pasz oraz energii, którą ogrzewa się kurniki. Dochodzi do tego ogólna niestabilna sytuacja na rynku. Dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności Związku Pracodawców Andrzej Gantner powiedział w Polsat News, że Polska produkuje rocznie ponad 10 miliardów jaj, z czego połowa przeznaczanych jest na eksport. Nie grozi nam więc niedobór, ale wysokie ceny już tak: zostaną podniesione, by wciąż opłacało się "zostawiać" je w Polsce.