Dane GUS mówią, że średnia krajowa w Polsce to 7 tys. zł miesięcznie. Tymczasem wiele Polek i Polaków ma problem z przeżyciem do pierwszego. Pensja wystarczy tylko na rachunki i jedzenie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Podstawowe wydatki i nic więcej – dla wielu osób w Polsce tylko na tyle wystarczy z comiesięcznej pensji
Tymczasem według GUS, średnio każda i każdy z nas zarabia po 7 tys. zł brutto miesięcznie
Jednak najnowsze badania pokazują jasno – portfele rodaków są coraz chudsze
7000 złotych miesięcznie? W kwocie brutto to średnia krajowa. Oczywiście są osoby, które zarabiają dużo więcej, i takie, które zarabiają dużo mniej. Dane GUS pokazują tylko pewien stan wynagrodzeń w Polsce. Dokładna kwota za styczeń to 6 883,96 zł.
Gdy przyjrzeć się nieco bardziej szczegółowo na zarobki i wydatki Polek i Polaków, okaże się, że dla wielu to, co zarabiają w miesiąc, wystarcza tylko na opłacenie podstawowychwydatków, jak rachunki i jedzenie. O oszczędzaniu, czy kupowaniu czegoś dla siebie nie ma mowy.
Od pierwszego do pierwszego
Najnowsze badanie NielsenIQ, cytowane przez wiadomoscihandlowe.pl pokazuje, iż blisko 60 proc. polskich konsumentów uważa, że jest obecnie w gorszej kondycji finansowej niż rok temu. Tyle samo przyznaje, że ma pieniądze tylko na jedzenie, opłacenie rachunków i zaspokojenie podstawowych potrzeb.
Ci, którzy mają problemy finansowe winą za nie obarczają przede wszystkim rosnące koszty utrzymania (79 proc.), pandemię COVID-19 i jej następstwa (35 proc.) oraz ogólne spowolnienie gospodarcze (25 proc.).
Co więcej, dla badanych najbliższa przyszłość nie rysuje się w kolorowych barwach. Co trzecia osoba (34 proc.) uważa, że spowolnienie gospodarcze potrwa jeszcze 7-12 miesięcy.
Inflacja i rosnące rachunki. Tego się boimy
Z badania NielsenIQ wynika ponadto, że blisko 60 proc. z nas obawia się, iż w ciągu najbliższych 6 miesięcy cenyżywności wzrosną jeszcze bardziej, z kolei ponad 40 proc. wskazuje na obawę o wzrost wysokościrachunków, a niecałe 20 proc. – wzrost cen paliw i transportu.
Jak czytamy, przeprowadzona przez NielsenIQ analiza portfela konsumentów na nadchodzący rok wskazuje, że konsumenci skupią się w nim na opłacaniu czynszu i ratkredytówhipotecznych (46 proc.) oraz spłaciezadłużeń (18 proc.).
Co więcej, zakładamy, że w ciągu tego roku będziemy wydawać mniej na posiłki jedzone poza domem (57 proc.), rozrywkę poza domem (55 proc.) i odzież (46 proc.).
Średnia krajowa. Najnowsze dane GUS
Formalna nazwa średniej krajowej to przeciętne wynagrodzenie. Z danych GUS wynika, że w sektorze przedsiębiorstw w styczniu 2023 r. wyniosło 6 883,96 zł brutto. To wzrost o 13,5 proc. rok do roku.
Jak pokazują dane, pensje rosną zdecydowanie słabiej niż inflacja. Co więcej, to kwoty brutto, po potrąceniu składek taka pensja to 5540,25 zł, realnie na rękę będzie jeszcze mniej (ok 5 tys. zł), bo trzeba doliczyć podatki.
Sam GUS wskazuje, że dane dotyczą zarobków w firmach, w których pracuje od 10 osób w górę i dotyczą "wybranych rodzajów działalności PKD 2007".
Jak wskazuje "Business Insider", problem w tym, że statystyka jest tylko przybliżeniem rzeczywistości. Większość pracujących w Polsce (ok. 2/3), nie zarabia na poziomie średniej krajowej i tylko pomarzyć o wynagrodzeniu na poziomie 7 tys. zł brutto.
Z kolei portal wynagrodzenia.pl prowadzi Ogólnopolskie Badanie Wynagrodzeń (OBW). Obejmuje ono dane ponad 2 mln pracowników i pokazuje medianę płac.
Z najnowszych danych, zaktualizowanych w styczniu 2023 r., wynika, że zarobki na poziomie przeciętnegowynagrodzenia (+/- 5 proc.), czyli od6,5 tys. do 7,2 tys. zł brutto występują w co najmniej kilkunastu zawodach:
Ekspert rynku pracy Mateusz Żydek w rozmowie z "BI" podkreślił, że poziom średniego wynagrodzenia jest miarą orientacyjną, wykorzystywaną głównie przez ekonomistów czy ekspertów. Daje on jednak pewną orientację o tym, jak zmieniają się poziomy wynagrodzeń.
Inflacja w Polsce
Jak wcześniej informowaliśmy w INNPoland, w styczniu inflacja sięgnęła aż 17,2 proc. Największy udział w podwyżkach miały nośniki energii. Zdrożały w stosunku do stycznia 2022 aż o 34 proc. Przez nie koszty mieszkania poszły w rok w górę o 22,3 proc.
Drugi najwyższy wzrost kosztów to żywność i napoje bezalkoholowe. W rok zdrożały o 20,7 proc. Paliwa poszły w górę o 18,7 procent.
Dla porównania, w strefie euro (czyli średnia z wszystkich krajów, w których płaci się wspólną walutą), inflacja konsumencka w styczniu br. wyniosła 8,5 proc. rok do roku wobec 9,2 proc. odnotowanych miesiąc wcześniej.