Ostatecznie wersje wielu projektów mocno się różnią od pierwszych szkiców. To jak bardzo widać na przykładzie warszawskiego osiedla, które wybitnie nie pokryło się z obietnicą z wizualizacji.
Reklama.
Reklama.
Dziennikarz Michał Wojtczuk opublikował zdjęcie niedawno wybudowanego osiedla
Na Twitterze można porównać je do tego, jak wyglądało na wizualizacji
Internauci podzielili się zdjęciami innych "antyprojektów"
Oczekiwania kontra rzeczywistość
Miało być pięknie, a wyszło jak wyszło. Ale w kwestii nieruchomości na pewne rzeczy trudno tylko wzruszyć ramionami. O czym mowa? Zakończono inwestycję Uroki Miasta przy ul. Odkrytej w Tarchominie, a niedługo potem dziennikarz "Gazety Stołecznej" Michał Wojtczuk opublikował na Twitterze dwa zdjęcia. Na jednym pokazał wizualizację osiedla. Na drugim efekt końcowy. A może raczej to, co z niego zostało.
"Wrzucam wam wizualizację pewnego osiedla. Chcecie zobaczyć, jak to miejsce wygląda w realu, po zakończeniu prac przez dewelopera?" – zapytał retorycznie w swoim poście. W kwestii roślin gra w "znajdź różnicę" wchodzi tutaj na nowy poziom. Niestety niski. Z zielonej trawy, kolorowych krzewów, drzewek oraz altanek zostało niewiele. Raptem wąskie pasmo zieleni przy samym budynku.
Patio na osiedlu w niczym nie przypomina tego, które opisywano w ofercie. Mieszkańcom obiecano gęstą zieleń, a w jej miejscu dostali coś zupełnie innego. Parking, który miał być obok osiedla.
– Deweloper o niczym nie poinformował, nie uprzedził. To sąsiedzi na grupie na Facebooku dali nam znać, że dosłownie pod samym ich ogródkiem ustawiono miejsca parkingowe – powiedziała pani Nadia, którą zacytowała "Gazeta Wyborcza".
Inwestorem budynku jest firma Invictus, ale sprzedażą zajmowała się firma deweloperska Ama-Bud. To z nią konsultowali się mieszkańcy.
– Od samego początku projekt budowlany zakładał pewną (...) liczbę miejsc postojowych (...) w patio. (...) Oczywistym jest, że część posadzonej zieleni (...) jeszcze nie kwitnie. (...) Na pozostałej części patio, tej tzw. parkingowej, posadzona jest trawa, która, jak widać, już częściowo urosła i jest zielona. Za miesiąc całe patio, a wyjątkiem kwietnika, będzie pokryte zielenią – takiego komentarza udzielił "GW" Piotr Jaczewski, pełnomocnik Invictusa.
Twierdzi też, że mieszkańcy mieli możliwość zapoznania się z projektem budowlanym. Według nich nie jest to równoznaczne z tym, że go faktycznie zobaczyli. Czują się oszukani i przez inwestora, i przez dewelopera.
Domy kopułowe
W Polsce rośnie zainteresowanie budową tzw. kopulaków, czyli domów kopułowych. Pisaliśmy o nich w innym artykule w INNPoland. Są dwa podstawowe rodzaje domów kopułowych. Pierwszy to konstrukcja geodezyjna. Buduje się ją z trójkątów. Konstrukcja monolityczna powstaje od razu niemal tak samo, jak igloo. Jest bardziej wytrzymała i trwała od geodezyjnej.
Domy kopułowe są też z natury energooszczędne. Ich kształt powoduje, że łatwo je ogrzać a ciepło z nich nie ucieka. Kopulaki są też niezwykle trwałe i odporne na warunki atmosferyczne. Niestraszne im wichury, nawałnice czy silne opady.
W INNPoland od września 2022 r. Przedtem pisała artykuły dla magazynów studenckich oraz wykonywała w nich redakcję i korektę. W czasie wolnym czyta o PRL-u oraz psychologii, gra w planszówki i głaszcze koty.
Ważne dla nas było, aby móc uciec od zgiełku miasta i być bliżej natury. Kiedy wybieraliśmy mieszkanie w Urokach Miasta, bardzo ważny był dla nas aspekt zieleni na dziedzińcu osiedla. Zdawaliśmy sobie sprawę, że planowana inwestycja od dwóch stron otoczona jest ulicami Odkrytą i Książkową, dlatego tym bardziej spodobała nam się koncepcja pięknego zielonego patio z zaprojektowaną roślinnością, w tym z drzewami i krzewami.