– Tylko w ciągu roku polska rodzina, jej siła pieniędzy, spadła o 23 proc. na podstawie tego indeksu jajecznego – o 23 proc. jajek mniej kupimy tylko w ciągu tego jednego roku. Porównujemy poprzednie święta do tych świąt – mówił Donald Tusk na spotkaniu z sympatykami w Chełmnie.
– To poczucie, że drożyzna jest ponad miarę i tłumaczenia, że ktoś jest winny tej polskiej inflacji i drożyźnie, one się nie trzymają kupy, kiedy porównamy polską inflację i polską drożyznę z większością państw UE – dodał lider PO.
Słowa Tuska są oparte o wyliczenia Business Insider Polska. Donald Tusk sam zresztą przyznał, że przygotowując się do spotkania, przeczytał "to tak żartobliwie brzmi, jaki jest indeks jajeczny". Portal opracował ten indeks na wzór popularnego Indeksu Big Maca. Punktem wyjścia do obliczeń jest średnia krajowa netto i średnia cen 10 jaj.
Średnie wynagrodzenie w lutym 2023 r. wyniosło 7065 zł brutto, czyli 5146 zł na rękę. Z kolei średnia cena opakowania jaj w sklepie kształtuje się obecnie na poziomie 9,32 zł. Wyliczenia serwisu wskazują, że realnie płace spadły o 23 proc. rdr.
I właśnie o tyle mniej jaj przeciętny Polak może kupić w marcu 2023 r. w porównaniu do marca 2022 r. Średnia krajowa pozwala na zakup 5552 sztuk jaj. Przed rokiem mogliśmy sobie pozwolić na 7139 sztuk.
W ciągu ostatnich lat najlepsza relacja jaj do średniego wynagrodzenia była w sierpniu 2019 r. Wówczas za przeciętną pensję można było ich kupić 10 tys. sztuk.
Dziennikarze portalu porównali też statystyki za rządów Zjednoczonej Prawicy i PO–PSL. Średnia miesięczna liczba jaj, którą można było kupić w ciągu ostatnich ośmiu lat to 8278. Za czasów poprzedniej władzy wyniki są gorsze (7482 sztuki jaj).
Eksperci szacują, że w tym roku statystyczny Polak wyda na Wielkanoc o 25 proc. więcej niż w 2022 r. Jaja, symbol świąt, drożeją już od kilku miesięcy. Obecnie trudno znaleźć jaja w cenie niższej niż 1 zł za sztukę. Dla przykładu w Carrefourze świeże jaja z wolnego wybiegu kosztują 1,17 zł za sztukę.
– Już wiemy, że nie będzie lepiej. Nie ma już jajek na poziomie kilkudziesięciu groszy – ostrzegał w styczniu w rozmowie z INNPoland.pl Janusz Piechociński, były wicepremier i minister gospodarki. Dlaczego jaja podrożały? Rynek jest zaburzony z powodu wojny w Ukrainie, która przełożyła się na wzrost kosztów energii i produkcji. Rosną przede wszystkim ceny pasz.
Poza tym pojawiły się też zagrożenia naturalne. – Rynek jajczarski został zaburzony również z powodu czynnika biologicznego. W Europie szaleje grypa ptaków. Przepisy, które mają hamować rozprzestrzenienie choroby, sprawiają, że stada są likwidowane i nagle zaczyna brakować jaj w danej okolicy. To jest rzecz przejściowa, z którą się uporamy – tłumaczył nam Andrzej Danielak, Prezes Zarządu Głównego Polskiego Związku Zrzeszeń Hodowców i Producentów Drobiu (PZZHiPD).
Nie tylko jaja drożeją. Z najnowszego szybkiego szacunku Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) wynika, że w marcu 2023 r. żywność i napoje bezalkoholowe były droższe o prawie jedną czwartą niż w tym samym miesiącu w 2022 r. (+24 proc.).
– Dla mnie niezwykle ważne jest to, aby skończył się ten łańcuch finansowego nieszczęścia. Jestem absolutnie przekonany, że w połowie kadencji, jeżeli opozycja zdobędzie władzę, Polska nie będzie wśród trzech najgorszych państw europejskich, jeżeli chodzi o drożyznę, ale wśród 4-5 najlepszych – obiecał Tusk na spotkaniu w Chełmnie.
Czytaj także: https://innpoland.pl/192191,ile-kosztuja-jaja-tyle-jaj-kupimy-za-srednia-krajowa-w-2023