Po prawie 30 latach gigant motoryzacyjny Volvo zamyka fabrykę we Wrocławiu. Kompleks nie będzie już potrzebny, ponieważ firma kończy z produkcją autobusów.
Zamknięcie fabryki to także cios dla zatrudnionych – pracę ma stracić około 1,5 tys. osób. Pracownicy mają otrzymać odprawy. Niektórzy mogą liczyć na ogromne kwoty.
Zarząd Volvo Polska sp. z. o.o. negocjował konkretne kwoty z MOZ NSZZ "Solidarność" Pracowników Volvo Polska sp. z. o.o. Negocjacje trwały od 4 kwietnia. 18 maja podpisano porozumienie w sprawie warunków finansowych, na jakie będą mogli liczyć zwalniani pracownicy.
Strony uzgodniły, że wysokość odprawy będzie uzależniona od stażu pracy w Volvo. Przy ustalaniu konkretnych kwot będzie brana pod uwagę również wysokość dotychczasowego wynagrodzenia.
I tak, pracownicy z dwuletnim stażem otrzymają w ramach odprawy jedno miesięczne wynagrodzenie brutto, a dodatkowo 3600 zł brutto za każdy rok pracy dla Volvo. Osoby, które były zatrudnione w spółce od dwóch do ośmiu lat, będą mogły liczyć na odprawę w wysokości dwumiesięcznej pensji brutto i dodatkowo 3600 zł brutto za każdy rok zatrudnienia.
Pracownicy ze stażem pracy powyżej ośmiu lat mają otrzymać odprawę rzędu trzymiesięcznego wynagrodzenia brutto. Na ich konta również wpłynie 3600 zł brutto za każdy rok pracy w Volvo.
Przyjęty mechanizm sprawi, że najwyższe odprawy otrzymają osoby, które w Volvo pracowały najdłużej. Bogusław Jurgielewicz, przewodniczący "Solidarności" w Volvo, przekonywał w rozmowie z "Gazetą Wrocławską", że niektórzy mogą otrzymać prawie 62 tys. zł. Na potwierdzenie podał przykład jednego z wieloletnich pracowników.
– Pan Marek otrzyma trzy średnie wynagrodzenia odszkodowania za skrócony okres wypowiedzenia. To około 16 500 złotych. Dochodzi do tego odprawa ustawowa, a więc 3–miesięczne średnie wynagrodzenie, to kolejne 16 500 zł. Ponadto 3 600 zł za każdy rok pracy, co równa się kwotą 28 800 zł. Sumując to, razem daje kwotę 61 800 zł – wyliczał Jurgielewicz.
Losy wrocławskiej fabryki Volvo były już przesądzone w marcu. Wówczas spółka informowała, że znalazła kupca na fabrykę, a także na grunty pod nią położone. Właścicielem ma być inna szwedzka firma – Vargas Holding, która skupia przedsiębiorstwa działające w branży zielonej energii.
– Nowy inwestor rozpocznie działalność o innym profilu i będzie stopniowo rozbudowywał zakład produkcyjny we Wrocławiu. Produkcja rozpocznie się w 2024 r. i będzie rozwijana w kolejnych latach. List intencyjny obejmuje zamiar Vargas Holding zaoferowania zatrudnienia części pracowników Volvo Buses, niektórych już w trzecim kwartale 2023 r. – przekonywała wtedy spółka Volvo Buses.