Fundacje należące do Spółek Skarbu Państwa będą zaangażowane w agitację podczas kampanii wyborczej. Pojawiły się na liście PKW "Podmioty uprawnione do prowadzenia nieodpłatnej kampanii w mediach publicznych". Dlaczego mają w ogóle taką możliwość i jakie stanowi to zagrożenie dla polskiej demokracji, wyjaśnia Cezary Tomczyk, wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Takiej kampanii parlamentarnej jeszcze u nas nie było. Na stronie referendum.gov.pl widzimy listę podmiotów, upoważnionych do prowadzenia nieodpłatnej kampanii referendalnej w mediach publicznych.
Obok spodziewanych pozycji, jak same partie politycznej, na liście jest bardzo dużo organizacji. Wśród nich znajdziemy grupy politycznie związane z poszczególnymi ugrupowaniami, jak Lotna Brygada Opozycji albo Forum Młodej Prawicy. Po raz pierwszy widzimy również, że agitować będą fundacje utworzone przez Spółki Skarbu Państwa.
Fundacje PGE, Fundacja Giełdy Papierów Wartościowych, Fundacja Polskiej Grupy Zbrojeniowej, Fundacja Tauron, a nawet Totalizator Sportowy. Wymieniać można jeszcze i lista ciągle rośnie, podobnie jak niepokój osób śledzących przebieg kampanii wyborczej. Mowa w końcu o publicznych pieniądzach, które pójdą na agitację.
W czwartek na TikTok materiał o tej sprawie opublikował Cezary Tomczyk, Poseł na Sejm RP i wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej. Obejrzeliśmy nagranie i postanowiliśmy z nim porozmawiać o sprawie.
Sebastian Luc-Lepianka, INNPoland.pl: Na czym polega zagrożenie?Cezary Tomczyk: Można sobie zadać jedno podstawowe pytanie – co wspólnego ma np. PKP z pytaniami, które dotyczą referendum i które zostały zaprezentowane przez polityków PiS?
No, chyba że chodzi o to, że PKP wozi uchodźców, których wpuścił Wawrzyk do Polski na zachód? Albo Totolotek. Może chodzi o to, że na przykład, jeżeli ktoś wygra w Totolotka, to może odkupić jakąś spółkę Skarbu Państwa? Ciężko mi odnaleźć motywację, która mogłaby w prawdziwy sposób stać za tym, żeby fundacje spółek Skarbu Państwa mogły być zaangażowane w kampanię polityczną, kampanię referendalną, którą rozpętał w Polsce PiS.
Jest to wprost ominięcie ustawy o finansowaniu partii politycznych. I o organizacji referendum w taki sposób, żeby podmioty, które nie mają żadnego związku z tymi sprawami, mogły wydawać dziesiątki, setki tysięcy złotych na kampanię wspierającą rząd.
Dlaczego jest taka możliwość?
Mamy ostatnio do czynienia z szeregiem zmian prawa. Mamy zmianę, jeżeli chodzi o ustawę o referendum, ale też zmianę w ustawie, jeżeli chodzi o finansowanie kampanii wyborczej. I na przykład wiemy, że przepis, który traktował o tym, że tylko komitety wyborcze mogą prowadzić kampanię, został uchylony. W związku z tym de facto dzisiaj w Polsce kampanię polityczną na rzecz partii politycznej może prowadzić każdy.
Mówi pan o artykule 106. Kodeksu Wyborczego? [W 2018 roku w treści przepisu usunięto przecinek, zmieniający brzmienie artykułu tak, żeby pozwalał na agitację każdemu wyborcy niepowiązanego z komitetem wyborczym – red.]
Tak. Dziwnym trafem jest tak, że spółki Skarbu Państwa w tym samym momencie generują milionowe kampanie w radiu, telewizji, o tym, jaka polska energetyka albo polskie tarcze antyinflacyjne są wspaniałe. Możemy żartować, że jest to zwyczajny przypadek, ale nie jesteśmy idiotami. Wszyscy czujemy, że tam jest wątek wyłącznie polityczny.
Wiemy, że takie sytuacje miały miejsce w innych krajach. Czy to na Węgrzech, czy w Turcji, gdzie majątek państwowy jest wykorzystywany do tego by w sposób bezpośredni albo pośredni finansować kampanię polityczną.
Czy taka sytuacja miała miejsce wcześniej w kampaniach wyborczych w Polsce?
Nie. Na pewno nie.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Czyli to jest precedens?
To jest absolutny precedens. Precedensem jest sam fakt, że referendum odbywa się w tym samym dniu, kiedy odbywają się wybory parlamentarne. Precedensem jest to, że majątek państwowy jest właściwie wprost angażowany w finansowanie kampanii wyborczej.
Z pewnością precedensem jest to, że ciężko mówić tutaj o uczciwości wyborów, bo te wybory z gruntu nie są równe. Skoro jedna strona sporu politycznego używa majątku państwowego do budowania tego kapitału politycznego. To się jeszcze w Polsce nie zdarzyło.
Trzeba o tym mówić bardzo głośno. Ludzie muszą być świadomi tego, że są podmiotem manipulacji. Ludzie muszą mieć narzędzia do tego, żeby się przed tym obronić.
Jakie?
Tym podstawowym narzędziem jest wiedza.
Czy PiS tworzy sobie samo fundacje, czy inne partie korzystają z takich rozwiązań?
Ja nie wiem jakie działania w tym kierunku podejmuje PiS. To jest inna historia. Rozmawiamy o majątku państwowym, o Spółkach Skarbu Państwa. Których celem jest to, żeby zabezpieczać Polski interes narodowy, żeby dbać o Polską energetykę i tak dalej. A nie prowadzić kampanię polityczną jednej z partii politycznych.
Ale każda spółka może stworzyć sobie fundację i zgłosić ją do referendum?
Co więcej, każda spółka po tych zmianach prawa może angażować się w samą kampanię partyjną. No bo skoro agitację może dzisiaj prowadzić każdy, to można sobie wyobrazić, że Spółki Skarbu Państwa będą prowadzić agitację na rzecz konkretnej partii politycznej.
Czy Państwowa Komisja Wyborcza nie może temu zapobiec?
PKW składa się w większości przez ludzi nominowanych tam przez PiS. Proszę samemu odpowiedzieć sobie na to pytanie.