Po wczorajszej decyzji Sejmu, dziś przepisy przewidujące zamrożenie cen prądu na połowę 2024 roku, trafiły do Senatu. Ten przyjął ustawę bez poprawek. Teraz ostateczna decyzja należy do prezydenta, który może ustawę podpisać, lub ją zawetować. To drugie rozwiązanie jest jednak mało prawdopodobne.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Dziś Senat rozpatrywał sprawozdanie senackiej komisji Gospodarki Narodowej i Innowacyjności dotyczącej ustawy "o zmianie ustaw w celu wsparcia odbiorców energii elektrycznej, paliw gazowych i ciepła oraz niektórych innych ustaw".
To projekt poselski przygotowany przez KO i Polskę 2050 wraz z Trzecią Drogą, czyli nową większość parlamentarną. Ustawa przewiduje rozwiązania chroniące końcowych odbiorców energii do 30 czerwca 2024 r., czyli mówiąc ogólnie: na pół roku.
Senat podjął uchwałę o przyjęciu ustawy bez poprawek. Za głosowało 58 senatorów, 25 wstrzymało się od głosu. Głosu przeciw nie oddał nikt. Senat zajął się sprawą w iście ekspresowym tempie.
Dziś rano senacka komisja gospodarki opowiedziała się za przyjęciem ustawy bez poprawek. Jako przyczynę podano krótki termin, jaki pozostał do jej wejścia w życie. Przypomnijmy: to niecałe 3 tygodnie, bo przepisy muszą zacząć działać od 1 stycznia 2024 r.
PiS chciał zamrożenia cen na cały rok
Zdaniem PiS projekt jest wadliwy. Posłowie największej partii opozycyjnej twierdzili, że chcieli wydłużenia zamrożenia cen prądy na cały rok.
– Zmarnowaliście osiem lat – ripostował Marek Sowa (PO), poseł–sprawozdawca projektu ustawy. Wymienił m.in. zmarnowany potencjał OZE, przeznaczenie 1,5 mld zł na elektrownię w Ostrołęce, ustawę 10H, która zablokowała rozwój energetyki wiatrowej.
– Gdzie wyprowadziliście 100 mld zł pochodzących ze sprzedaży praw do emisji dwutlenku węgla? My ratujemy Polaków przed tym, żeby nie mieli drakońskich cen – dodał.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia", "Po ludzku o ekonomii" i "Koszyka Bagińskiego" możesz oglądać TUTAJ.
Co zakłada ustawa o mrożeniu cen prądu?
W projekcie zapisano, że ceny prądu będą zamrożone przez pierwsze sześć miesięcy 2024 r. Maksymalna cena energii dla gospodarstw domowych ma wynosić 412 zł/MWh netto do obecnego poziomu limitu zużycia (pomniejszonego o 50 proc.). Oznacza to, że limity wyniosą:
1500 kWh – dla gospodarstw domowych,
1800 kWh – dla gospodarstw domowych, w których mieszkają osoby z niepełnosprawnościami,
2000 kWh – dla rolników i posiadaczy Karty Dużej Rodziny.
Po przekroczeniu tych limitów stawka ma wynosić 693 zł/MWh. Dokładnie taka ma być cena prądu również dla samorządów, podmiotów użyteczności publicznej, rolników, małych i średnich przedsiębiorców oraz spółek komunalnych prowadzących kluby sportowe.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Bez ochrony ceny prądu wystrzelą o 1,2 tys. zł
W trakcie posiedzenia Sejmu poseł–sprawozdawca przekazał, że "zgłoszone do Urzędu Regulacji Energetyki przez spółki taryfy energii elektrycznej mają wzrosnąć o 76 proc., a gazu o 48 proc." URE ogłosi swoją decyzję w tej sprawie w przyszły piątek 15 grudnia 2023 r.
Jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, bez ochrony ze strony państwa w przyszłym roku nasze rachunki za prąd wystrzelą. Z szacunków Forum Energii wynika, że przeciętne gospodarstwo domowe będzie musiało uregulować rachunek za prąd wyższy o 1220 zł rocznie. To podwyżka o około 100 zł miesięcznie.
Wzrost cen najbardziej odczują te rodziny, które używają prądu do ogrzewania domów. Przy zużyciu na poziomie 9000 kWh podwyżka może sięgnąć nawet 2200 zł rocznie, czyli ponad 180 zł miesięcznie.