Tradycyjna lista zakupów wraca do łask, szczególnie przed świętami Bożego Narodzenia. Jak wynika z najnowszego badania UCE Research oraz Grupy Blix, aż 73 proc. Polaków planuje ciąć wigilijne wydatki, a ponad 80 proc. głównie szukać promocji i rabatów.
Reklama.
Reklama.
Badanie, o którym jako pierwszy napisał dziennik "Rzeczpospolita" wskazuje, że gros z Polaków decyduje się na zakupy w sklepach oferujących największe promocje.
Tak Polacy oszczędzają na świętach
W nadchodzącym okresie świątecznym, aż 85,2 proc. Polaków deklaruje, że będzie robić zakupy, głównie korzystając z promocji – informuje gazeta. Dodatkowo 75 proc. respondentów planuje ograniczyć wydatki ze względu na wysoką inflację oraz wzrost cen, zauważając konieczność rozsądnego zarządzania budżetem w trudniejszym ekonomicznie okresie.
Ponad 80 proc. badanych zadeklarowało, że zamierza wykorzystać dostępność promocji do zminimalizowania kosztów świątecznych zakupów. Według autorów badania, to świadoma strategia zakupowa.
W wyniku przeprowadzonej ankiety dotyczącej świątecznych zakupów spożywczych, respondentów zapytano o planowany budżet na osobę na te cele. Wyniki wskazują, że 27,9 proc. badanych planuje przeznaczyć kwotę między 101 a 200 zł, natomiast 17,2 proc. zdecydowało się na wydanie do 300 zł. To przedziały cenowe, które najczęściej pojawiają się w odpowiedziach.
– Również należy rozważyć aspekt zmęczenia konsumentów ciągłym poszukiwaniem oszczędności. Po latach pandemii, wysokiej inflacji i związanej z nimi niepewności ekonomicznej część konsumentów może być już zmęczona koniecznością ciągłego zaciskania pasa. To może prowadzić do sytuacji, gdzie mniej osób aktywnie poszukuje promocji, preferując zamiast tego prostotę i wygodę zakupów w bardziej regularnych cenach, nawet jeśli oznacza to lekko wyższe wydatki – powiedział dziennikarzom "Rz" Krzysztof Łuczak, head of retail w Grupie Blix.
Przyzwyczajenie do wyższych cen
Warto zauważyć, że choć nadal duża liczba respondentów, aż 85,2 proc., wyraziła zainteresowanie korzystaniem z promocji, to odnotowano lekki spadek w porównaniu z wcześniejszym okresem, kiedy wynosiło to 89 proc. Zdaniem eksperta Marcin Lenkiewicza z Grupy Blix, ten trend może sugerować stopniowe przyzwyczajanie się konsumentów do wyższych cen, wynikających m.in. z inflacji.
Długotrwałe skutki wzrostu cen sprawiają, że konsumenci mogą dostrzegać pewną stabilizację cen w niektórych segmentach rynku, co z kolei wpływa na mniejsze zainteresowanie promocjami. Niemniej jednak, w porównaniu z poprzednim rokiem, zanotowano niewielki spadek o 3,8 punktu procentowego. Julita Pryzmont z Hiper-Com Poland podkreśla, że ten trend może być rezultatem różnych czynników, takich jak ograniczenie wzrostu inflacji i wzrastająca świadomość konsumencka.
– Inflacja w Polsce zaczęła spadać, co może powodować, że Polacy są mniej zaniepokojeni rosnącymi cenami i chętniej decydują się na zakupy w cenach regularnych. Jesteśmy bardziej świadomi, że nie warto kupować produktów, tylko dlatego, że są w promocji – powiedziała w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Inflacja, a tańsze prezenty
Na łamach INNPoland informowaliśmy, że inflacja skłania nas do szukania oszczędności przed świętami. Jednak wzrost cen możemy oszukać, szukając prezentów w innych walutach. Złoty kontynuuje swój rajd, więc warto przejrzeć oferty sprzedawców m.in. ze strefy euro. W niektórych przypadkach w portfelach zostanie nam nawet 100 zł.
Czytaj także:
Wcale nie trzeba sięgać aż za ocean, żeby wykorzystać jesienny rajd złotego. Wystarczy poszukać prezentów u sprzedawców ze strefy euro. Dynamika cen konsumenckich wyhamowała tu w listopadzie z 2,9 do 2,4 proc. Oznacza to, że towary drożeją w tempie o ponad połowę niższym niż w Polsce.
Co więcej, wspólna waluta potaniała względem złotego o prawie 7,5 proc. w ciągu roku. Konsola do gier z niemieckiego sklepu na początku grudnia kosztowała 940 zł – obecnie kupimy ją za niecałe 870 zł.