Najbliższe święta Bożego Narodzenia z pewnością nie będą należały do najmilszych dla obecnych pracowników TVP.
Puste korytarze w budynku Telewizji Polskiej pokazał Maciej Zakrocki, dziennikarz nielegalnie zwolniony z pracy, co potwierdził sąd w swoim wyroku. Zgodnie z orzeczeniem stawił się w pracy i przy okazji sfotografował grobową atmosferę w rządowej stacji.
Reklama.
Reklama.
Maciej Zakrocki został po wielu latach przywrócony do pracy w TVP. Stało się to zgodnie z prawomocnym wyrokiem sądu, który dziennikarz postanowił osobiście doręczyć do działu kadr w siedzibie nadawcy. Jakże wielkie było jego zdziwienie, gdy niegdyś tętniące życiem, pełne ludzi korytarze tym razem świeciły pustkami.
Grobowa atmosfera w TVP – znamienne zdjęcia
Historia konfliktu zaczęła się w 2016 roku, gdy doszło do zmiany zarządu nadawcy. W tamtym czasie Maciej Zakrocki był zatrudniony w Telewizji Polskiej, gdzie pracował dla kanałów TVP Historia, TVP 1 i TVP Info. W 2018 roku Zakrocki pracował w Agencji Produkcji Telewizyjnych i Filmowych, a jego umowa o pracę została rozwiązana. Dziennikarz skierował sprawę do Sądu Pracy, domagając się przywrócenia na poprzednie stanowisko, a wyrok w tej sprawie zapadł dopiero kilka dni temu.
Podczas jego wizyty w TVP, gdy kierował się w stronę działu kadr, przeszedł korytarzem w stacji, który znany był z gwaru i dużej liczby osób, które z niego korzystały. Teraz miejsce to było zupełnie puste, czym Zakrocki postanowił podzielić się ze swoimi znajomymi na Facebooku.
– Byłem dzisiaj, by wykonać wyrok sądu. Dokument w kadrach przyjęli. Potem poszedłem zobaczyć, jak tętni życiem TVP w okresie przedświątecznym. "Za moich czasów" był tam niezły młyn, mnóstwo produkcji na Święta i Nowy Rok. A dzisiaj, słynny na całą Polskę z "Człowieka z marmuru" korytarz przy studiach pusty, nie mówiąc już o korytarzach w bloku F. – napisał na swoim profilu Maciej Zakrocki.
Swój wpis w serwisie społecznościowym opatrzył wymownymi zdjęciami, które pokazują rzeczywisty obraz tego, jaka obecnie panuje atmosfera w siedzibie rządowej stacji.
"Może wszyscy przykuli się w swoich pokojach"
W ostatnim zdaniu swojego postu Zakrocki zadał retoryczne pytanie o to, czy jeszcze pozostali w stacji pracownicy przykuli się już w swoich pokojach. Wątpliwość ta wydaje się w pełni uzasadniona, ponieważ głowni propagandyści zapowiedzieli podczas piątkowego protestu przed siedzibą kanału TVP Info, że "nie opuszczą swoich stanowisk i nie odejdą".
Przypomnijmy, że ich los wydaje się już przesądzony, o czym coraz częściej mówi premier Donald Tusk zapowiadający konkretne zmiany w jeszcze rządowej stacji. Tempo zmian w TVP dyktowane jest rozwiązaniami, które osobiście ma wprowadzić nowy minister kultury z ramienia demokratycznej opozycji.
Mowa o Bartłomieju Sienkiewiczu, któremu nowy rząd powierzył misję naprawy całej struktury organizacyjnej Telewizji Polskiej.
Zdjęcia wykonane przez Macieja Zakrockiego pokazują to co dzieje się w siedzibie nadawcy lada moment przed oczekiwanymi zmianami. Potwierdza to jeden z naszych rozmówców z pionu technicznego, obecny pracownik rządowej telewizji.
– Prawie nikogo tu nie ma. To też pokłosie tego, że nowa ekipa jest już uformowana, a nie którzy dostali polecenie, żeby namówić realizatorów do buntu i nieprzyjścia w najbliższych dniach do pracy. Wielu się zgodziło i od praktycznie niedzieli jest nas o ponad połowę mniej. Maciej, gdyby tam stał nawet przez pół godziny, to i tak by pewnie nikogo nie spotkał. Ci, co jeszcze zostali pilnują swoich biurek, ani myślą gdziekolwiek chodzić po budynku – twierdzi realizator popularnego programu śniadaniowego w TVP.
Wyczekiwane zmiany w TVP
– Trzeba zrobić abordaż jak na Titanicu, który tonie, a orkiestra gra, usuwając orkiestrę, tym samym ratując statek – mówił nam Andrzej Krajewski, wieloletni korespondent "Wiadomości" w Waszyngtonie. Z kolei Krzysztof Luft, były członek KRRiT tłumaczył na łamach INNPoland, że teraz "zmiany będą bardzo szybkie".
Czytaj także:
Wystarczy choć na chwilę włączyć kanał TVP Info, by przekonać się, że od minionego wtorku oprócz obligatoryjnych informacji, do których podawania zobowiązana jest ustawą telewizja publiczna, wiele z emitowanych materiałów to tzw. "odwijki", czyli materiały i programy zrealizowane kilkanaście dni wcześniej.
Branżowy serwis Wirtualnemedia.pl poinformował, powołując się na swojego informatora, że obecny prezes TVP Mateusz Matyszkowicz straci swoje stanowisko lada dzień. Również Krzysztof Luft, były członek KRRiT potwierdza te przypuszczenia, mówiąc nam o radykalnych i szybkich zmianach w Telewizji Polskiej.