Były prezes spółki bije na alarm: "Poczcie Polskiej grozi upadłość". Jak ustaliła "Rzeczpospolita", monopolista odniósł w tym roku rekordowe straty, a los jego pracowników wisi na włosku.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Przemysław Sypniewski, były prezes państwowej spółki pocztowej, informuje o realnym ryzyku upadłości giganta, w tym o stratach rzędu 700 milionów złotych. Jak ustaliła "Rzeczpospolita" z nieoficjalnych informacji, mogą być one nawet większe. Sytuacja jest krytyczna.
Milionowe straty
Dziennik rozmawiał z ekspertami, którzy ostrzegają, że państwowa firma nie ma pieniędzy na wynagrodzenia i inwestycje, że nie mówiąc o innych świadczeniach dla pracowników albo realizacji rozpaczliwych apeli pracowników o podwyżki.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia", "Po ludzku o ekonomii" i "Koszyka Bagińskiego" możesz oglądać TUTAJ.
Jak pisaliśmy na INNPoland, w ciągu ośmiu lat płace pocztowców, w porównaniu do średniej krajowej, spadły do najniższego poziomu w historii. W 2022 r. Poczta Polska (PP) wygenerowała przychodyz usług powszechnych na poziomie 3 mld zł. To o ponad 1 proc. mniej niż rok wcześniej.
Wedle opracowania Przemysława Sypniewskiego, Poczta Polska w tym roku wydała o 400 milionów złotych więcej na wynagrodzenia pracowników. Prognozowana strata narodowego operatora ma sięgać 700 milionów złotych, ale jak ustaliła "Rzeczpospolita" ta kwota może wynosić nawet 880 milionów złotych. Kapitał zakładowy PP to 960 milionów złotych, a kapitał zapasowy to niecałe 400 milionów złotych.
Poczta Polska nie komentuje
Dziennikarze "Rzeczpospolitej" nie otrzymali w centrali PP komentarza w sprawie ich nieoficjalnych informacji. Były prezes przedsiębiorstwa zauważa jednak, że sytuacja jest bardzo zła, a groźba upadłości realna.
– To cud, iż tak duża firma, ostatnia chyba z okresu PRL, przetrwała aż tak długo, bez praktycznie żadnego wsparcia ze strony państwa – komentuje Przemysław Sypniewski dla "Rz".
Jego zdaniem Poczta Polska powinna skupić się na działalności logistycznej oraz znaleźć partnera do usług e-doręczeń. Eksperci wskazują, że niezbędny może być podział gigantycznej spółki na wzór zagranicznych operatorów.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Sypniewski zauważa, że zmian w Poczcie nie da się przeprowadzić bez współpracy z Orlenem, który mógłby zająć się branżą KEP (kurier, ekspres, paczka) i usługami finansowymi. Wskazuje też, że potrzebne jest wstrzymanie redukcji etatów, podniesienie płac oraz inna organizacja pracy.
Na co idzie tak dużo wydatków PP? Nawet jej były prezes przyznaje, że firma kojarzona jest z przyprawami siostry Anastazji. W placówkach pocztowych można znaleźć bombonierki, prezenty komunijne, magnesy z imionami i książki. O zupełnie nowych produktach na pocztowych półkach poinformowała Katarzyna Daniłko znana na Instagramie jako Pani od jakości.