logo
Byli dyrektorzy dalej chcą działać. Fot. Tomasz Jastrzebowski/Reporter/East News
Reklama.

Komunikat dla pracowników wydał p.o. dyrektora Biura Spraw Korporacyjnych Daniel Gorgosz, jak informuje "Rzeczpospolita". Poprzedniego dyrektora TAI, Michała Adamczyka i wicedyrektorów Samuela Pereira oraz Marcina Tulickiego odwołano w środę 20 grudnia. Od czwartku zaś mamy nowe osoby na ich stanowiskach.

Nowi dyrektorzy w TAI

Od 21 grudnia w TAI pełniący obowiązki dyrektora to teraz Grzegorz Sajow, a wicedyrektorami zostali Paweł Moskalewicz i Jan Ciszecki. 

Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia", "Po ludzku o ekonomii" i "Koszyka Bagińskiego" możesz oglądać TUTAJ.

Daniel Gorgosz prosi pracowników TAI o udzielenie wszelkiego możliwego wsparcia dla nowego kierownictwa. Osoby odwołane zaś, jak podaje w komunikacie, "nie mają prawa do wydawania komukolwiek z pracowników lub współpracowników TVP, niezależnie od podstaw ich zatrudnienia lub współpracy, jakichkolwiek poleceń".

W swoim komunikacie Gorgosz przypomina pracownikom, że udostępnianie mediom konkurencyjnym wobec TVP treści przygotowanych w czasie pracy lub w wykorzystaniu infrastruktury telewizji publicznej, może stanowić nieuczciwą konkurencję. A co za tym idzie, podstawę do dyscyplinarnego zwolnienia z pracy.

Adamczyk, Pereira i Tulicki w "trybie gotowości"

Wydaje się oczywiste, że po zmianie kierownictwa pracownicy powinni dostosować się jednak do nowych warunków - jednakże docierają do nich także wiadomości od starego kierownictwa, które domaga się od nich lojalności i kontynuowania z nimi pracy w TAI.

Jak podaje "Rzeczpospolita", w czwartek Tulicki, Adamczyk i Pereira napisali do pracowników, że "nie poddają się bezprawnym działaniom uzurpatorów, trzymając się litery prawa i kontynuujemy pracę w TAI do czasu rozwiązania problemu, bądź usunięcia skutków bezprawnych działań". 

Jak podaje z kolei Onet, byli dyrektorzy... też straszą pracowników TVP dyscyplinarkami.

"Przypominamy wszystkim o obowiązku przestrzegania postanowień umów, na podstawie których świadczycie pracę lub usługi na rzecz TVP. Przypominamy też, że przygotowywanie treści w czasie, który powinien zostać poświęcony na realizację obowiązków wobec TVP lub z wykorzystaniem infrastruktury TVP i udostępnianie jej treści mediom konkurencyjnym wobec TVP może stanowić czyn nieuczciwej konkurencji lub być podstawą do podjęcia przez TVP kroków dyscyplinarnych i innych działań przewidzianych przepisami prawa" – można przeczytać w piśmie Pereiry, Adamczyka i Tulickiego.

W czwartek 21 grudnia pracownicy TVP o godzinie 13:00 dostali SMS-y z informacją o "gotowości emisyjnej".

"Szanowni Państwo, wracamy do trybu gotowości emisyjnej na Placu. Bardzo proszę osoby, które nie otrzymały z PZKL pisma o zwolnieniu ze świadczenia pracy, o przychodzenie do redakcji zgodnie z rozpisanym grafikiem. Jeżeli będą mieli Państwo problemy z wejściem, (np. niedziałająca przepustka) przy bramkach dyżury pełnią posłowie, którzy pomogą wejść" – czytamy w wiadomości, którą przekazała naszemu reporterowi pracowniczka stacji.

Autor wiadomości wskazuje w niej, że ci, którzy podporządkują się wytycznym, mogą też liczyć na pomoc w wejściu u dyrektora Adamczyka (Michała - red.) lub Pereiry (Samuela - red.).

Próby zatrzymania TVP

W jaki sposób doszło do zmian w TVP? "Konieczność tego rodzaju działań oraz uzasadnienie wyznaczyła uchwała Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 19 grudnia 2023 roku w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskie Agencji Prasowej" – czytamy we wpisie MKiDN na platformie X.

W informacji resortu wspomniano też o zabezpieczeniu wydanym przez TK, które miało zablokować zmiany w Telewizji Polskiej. Ministerstwo powołało się na Prokuratorię Generalną Skarbu Państwa, wedle której zabezpieczenie jest "prawnie bezskuteczne".

"Zabezpieczenie wydane przez Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej w dniu 14 grudnia 2023 roku, zgodnie z pisemnym stanowiskiem wydanym przez Prokuratorię Generalną Skarbu Państwa jako organu, który reprezentuje od strony prawnej interesy Skarbu Państwa, jest prawnie bezskuteczne i w żaden sposób nie wiąże ani Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego ani nowych Zarządów czy Rad Nadzorczych Spółek." – podsumowało ministerstwo.

Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl

Pracownicy chcą się dogadać

Ważna i znana osoba, która w czwartek obecna była w budynku TVP Info, mówi naszemu reporterowi wprost o tym, dlaczego część załogi została w pracy lub się do niej stawiła.

– Są tu teraz jedynie dobrzy ludzie, którzy chcą dalej wypełniać rzetelną misję Telewizji Polskiej – mówi.

– To dziennikarze, wydawcy i prezenterzy, którzy przejmowali się i lawirowali przez wiele lat. Wszyscy czekamy na to, aby ktoś przyszedł i porozmawiał – słyszymy.

Czytaj także: