
"Wirtualna Polska" informuje, że konta TVP Info na Facebooku oraz YouTube zostały przejęte przez grupę informatyków pracujących dla Telewizji Publicznej. "Zabezpieczyła ona dostęp do mediów społecznościowych publicznego nadawcy" – czytamy w serwisie.
Kto przejął konta społecznościowe TVP?
Dziennikarze ustalili, że na przejęcie kont społecznościowych wyraził zgodę jeden z dyrektorów. Odebrano dostęp do roli administratora kluczowym osobom w telewizji publicznej.
"Profil TVP Info [na X, dop. red] (846 tys. obserwujących) kontroluje – jak wynika z naszych informacji – osobiście Samuel Pereira" – czytamy w Wirtualnej Polsce.
Z nieoficjalnych informacji ustalonych przez Onet, od kilku dni krążyły plotki, że nowa ekipa jest w kontakcie z byłym prezesem Mateuszem Matyszkowiczem, który po wejściu do siedziby telewizji nowego szefa rady nadzorczej spółki właściwie poddał się bez walki.
Według informatora, z którym rozmawiał reporter INNPoland Adam Bysiek, pracownicy TVP Info próbowali jeszcze relacjonować sytuację na kanałach społecznościowych. – O 13.00 Samuelowi Pereirze zablokowali dostęp do Facebooka TVP Info. Był plan, żeby przerzucić ekran z tego, co powinno wchodzić na antenę na emisje na Facebooku, ale nie poszło. Po tym, jak z telefonu wrzucał streamy, połapali się nowi decyzyjni, że trzeba zablokować też dostępy do social mediów – powiedział.
Jak donoszą inne media, sygnał nadawania TVP można było wyłączyć jedynie od wewnątrz. Na X (dawny Twitter) dziennikarz "Gazety Wyborczej" Jacek Gądek informuje, że do takiej akcji potrzebni byli pracownicy TVP z odpowiednim dostępem, współpracujący z nowym ministrem kultury, Bartłomiejem Sienkiewiczem. Nie ma więc mowy o tym, że ktoś wparował na Woronicza i coś odłączył.
Zobacz także
"W TVP najmocniej o to, że nowa ekipa mianowana przez ministra Bartłomieja Sienkiewicza weszła na Woronicza jak w masło, oskarżany jest Przemysław Herburt, prokurenta spółki, który został powołany parę dni temu przez prezesa TVP Mateusza Matyszkowicza" – pisze dalej dziennikarz "Gazety Wyborczej"
Wśród dyskusji internautów zajmujących się tematyką IT można znaleźć komentarze o takich informacjach. Wielu uważa, że pracownicy techniczni zwyczajnie wykonali polecenia nowego kierownictwa. "Dlatego pamiętajcie, żeby szanować admina swego" – pisze użytkownik na Reddit.
Nasze informacje o blokowaniu nadawania TVP
Reporter INNPoland Adam Bysiek kontaktował się z jedną z kluczowych osób, od których zależało wyłączenia sygnału propagandowej stacji.
– Czekaliśmy tylko na sygnał z ministerstwa. Wszystko było przygotowane tak, aby skutecznie w jak najkrótszym czasie zatamować propagandę partyjną. Podpis złożono około 10:30, później w przeciągu kwadransa wiedzieliśmy już, jak technicznie przerwać sygnał – tłumaczy nam ważna osoba z Ministerstwa Kultury, zaangażowana w operację naprawy mediów publicznych.
Z naszych informacji wynika, że nowy rząd miał w TVP swoje "konie trojańskie", które pomogły w wyłączeniu sygnału stacji TVP Info. – Osoba, z którą rozmawiałem, była w stacji od samego rana. Po wyłączeniu kodów dostępu, do czego doszło około godz. 12:48, mężczyzna ten miał nowy kod, który umożliwi mu poruszanie się po budynku – relacjonuje nasz reporter.