Wydarzenia z 20 grudnia zapiszą się w historii współczesnej Polski. Propagandowa telewizja TVP Info przestała nadawać tuż przed godz. 12:00, wyłączono również jej serwis internetowy. Istotne było też przejęcie kont na social mediach. Wszystko to udało się dzięki pewnej grupie pracowników.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Wirtualna Polska" informuje, że konta TVP Info na Facebooku oraz YouTube zostały przejęte przez grupę informatyków pracujących dla Telewizji Publicznej. "Zabezpieczyła ona dostęp do mediów społecznościowych publicznego nadawcy" – czytamy w serwisie.
Kto przejął konta społecznościowe TVP?
Dziennikarze ustalili, że na przejęcie kont społecznościowych wyraził zgodę jeden z dyrektorów. Odebrano dostęp do roli administratora kluczowym osobom w telewizji publicznej.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia" i "Po ludzku o ekonomii" możesz oglądać TUTAJ.
"Profil TVP Info [na X, dop. red] (846 tys. obserwujących) kontroluje – jak wynika z naszych informacji – osobiście Samuel Pereira" – czytamy w Wirtualnej Polsce.
Z nieoficjalnych informacji ustalonych przez Onet, od kilku dni krążyły plotki, że nowa ekipa jest w kontakcie z byłym prezesem Mateuszem Matyszkowiczem, który po wejściu do siedziby telewizji nowego szefa rady nadzorczej spółki właściwie poddał się bez walki.
Według informatora, z którym rozmawiał reporter INNPoland Adam Bysiek, pracownicy TVP Info próbowali jeszcze relacjonować sytuację na kanałach społecznościowych. – O 13.00 Samuelowi Pereirze zablokowali dostęp do Facebooka TVP Info. Był plan, żeby przerzucić ekran z tego, co powinno wchodzić na antenę na emisje na Facebooku, ale nie poszło. Po tym, jak z telefonu wrzucał streamy, połapali się nowi decyzyjni, że trzeba zablokować też dostępy do social mediów – powiedział.
Jak donoszą inne media, sygnał nadawania TVP można było wyłączyć jedynie od wewnątrz. Na X (dawny Twitter) dziennikarz "Gazety Wyborczej" Jacek Gądek informuje, że do takiej akcji potrzebni byli pracownicy TVP z odpowiednim dostępem, współpracujący z nowym ministrem kultury, Bartłomiejem Sienkiewiczem. Nie ma więc mowy o tym, że ktoś wparował na Woronicza i coś odłączył.
"W TVP najmocniej o to, że nowa ekipa mianowana przez ministra Bartłomieja Sienkiewicza weszła na Woronicza jak w masło, oskarżany jest Przemysław Herburt, prokurenta spółki, który został powołany parę dni temu przez prezesa TVP Mateusza Matyszkowicza" – pisze dalej dziennikarz "Gazety Wyborczej"
Wśród dyskusji internautów zajmujących się tematykąIT można znaleźć komentarze o takich informacjach. Wielu uważa, że pracownicy techniczni zwyczajnie wykonali polecenia nowego kierownictwa. "Dlatego pamiętajcie, żeby szanować admina swego" – pisze użytkownik na Reddit.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Nasze informacje o blokowaniu nadawania TVP
Reporter INNPoland Adam Bysiek kontaktował się z jedną z kluczowych osób, od których zależało wyłączenia sygnału propagandowej stacji.
– Czekaliśmy tylko na sygnał z ministerstwa. Wszystko było przygotowane tak, aby skutecznie w jak najkrótszym czasie zatamować propagandę partyjną. Podpis złożono około 10:30, później w przeciągu kwadransa wiedzieliśmy już, jak technicznie przerwać sygnał – tłumaczy nam ważna osoba z Ministerstwa Kultury, zaangażowana w operację naprawy mediów publicznych.
Z naszych informacji wynika, że nowy rząd miał w TVP swoje "konie trojańskie", które pomogły w wyłączeniu sygnału stacji TVP Info. – Osoba, z którą rozmawiałem, była w stacji od samego rana. Po wyłączeniu kodów dostępu, do czego doszło około godz. 12:48, mężczyzna ten miał nowy kod, który umożliwi mu poruszanie się po budynku – relacjonuje nasz reporter.