
IKEA ogłasza opóźnienia w dostawach
IKEA padła ofiarą sytuacji na trasie wiodącej przez Kanał Sueski. Jak wskazuje w komunikacie, w grę wchodzą opóźnienia oraz ograniczenia w dostępności niektórych produktów. Jednak szwedzki gigant uspokaja, że nie ma ryzyka pustych magazynów.
Zobacz także
Jak podaje portal bankier.pl, ataki rebeliantów Huti z Jemenu na statki handlowe sprawiły, że armatorzy wycofali swoje statki z Morza Czerwonego. Trasę przez Kanał Sueski musieli zamienić dłuższą drogę wokół Przylądka Dobrej Nadziei na południowym krańcu Afryki.
Przez to podróż jest dłuższa o około 3,5 tys. mil morskich, co może oznaczać opóźnienia statków sięgające nawet powyżej 10 dni.
Dłuższa trasa generuje także większe koszty. Z szacunków analityków żeglugi Xeneta wynika, że każda podróż między Azją a Europą może kosztować dodatkowy 1 mln dolarów. Ten koszt ostatecznie zostanie przerzucony na klientów.
Kto wstrzymał dostawy przez Kanał Sueski?
Jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, w niedzielę 3 grudnia 2023 r. jemeńscy bojownicy Huti ostrzelali z pomocą dronów i pocisków amerykański okręt wojenny USS Carney, a także liczne statki handlowe, w tym masowiec "Unity Explorer" należący do Wielkiej Brytanii.
Pociski balistyczne dosięgły trzech statków handlowych. Rebelianci zadeklarowali, że nie ustąpią w atakach, dopóki nie dojdzie do zawieszenia broni w Strefie Gazy. W związku z tą groźbą czterech z pięciu największych armatorów i inne firmy wstrzymali kursy statków przez Kanał Sueski.
IKEA to niejedyny gigant, który w związku z niespokojną sytuacją na Morzu Czerwonym wybrał alternatywną trasę. Dostawy wstrzymali giganci handlu MSC, Hapag-Lloyd, CMA CGM oraz ZIM. Ich połączone siły stanowią ok. 70 proc. globalnego potencjału transportowego drogą morską.
Paraliż Kanału Sueskiego może podnieść ceny paliw
W poniedziałek 18 grudnia do grona spółek, które zmieniły trasę, dołączyła tajwańska firma Evergreen. Tego samego dnia dostawy ropy naftowej wstrzymał koncern BP. Nowy kryzys już wywołał zawirowania w cenach surowców na giełdzie, podobnie jak sam wybuch konfliktu na linii Hamas-Izrael.
Zakłócenia w transporcie morskim przełożą się nie tylko na wzrost cen niektórych produktów. Nie można wykluczyć, że podrożeje także paliwo. Wszystko zależy od tego, jak długo potrwa kryzys.
Zobacz także
Na razie jednak kierowcy mogą ze spokojem podjeżdżać na stacje benzynowe, ponieważ w przedświątecznym tygodniu ceny paliw spadły. Jak już pisaliśmy w INNPoland.pl, najpopularniejsza benzyna Pb95 kosztuje średnio 6,34 zł/l, czyli o cztery grosze mniej niż tydzień wcześniej.
Również o cztery grosze na litrze potaniał olej napędowy, za który trzeba zapłacić przeciętnie 6,50 zł/l. Autogaz kosztuje średnio 2,95 zł.