Uwaga: na znacznej części Polski nie można dziś ufać systemowi GPS. Wszystko wskazuje na to, że jest on w jakiś sposób zagłuszany. Może to powodować problemy w korzystaniu z nawigacji satelitarnej. Kłopoty mogą mieć zarówno kierowcy, jak i piloci samolotów oraz załogi statków na Bałtyku.
Systemy nawigacyjne stały się w ostatniej dekadzie niezwykle popularne. Doszło do tego, że zawierzamy im swoje zdrowie i życie. Dziś mamy jeden z takich dni, kiedy zdecydowanie lepiej polegać na własnych zmysłach, niż wskazaniach systemu GPS.
Od rana specjaliści od technologii i cyberbezpieczeństwa alarmują, że sygnał GPS w naszym rejonie ulega potężnym zakłóceniom. Jeśli szukasz właśnie nowego baru sushi, możesz trafić do innego, ale nie będzie to wielki problem.
Większe kłopoty mogą mieć kierowcy, którzy polegają na nawigacji w swojej pracy i podczas podróży. Jeszcze większe problemy mogą potencjalnie dotknąć pilotów samolotów czy szyprów kutrów oraz kapitanów statków płynących po Bałtyku.
Warto też pamiętać, że dostępny dla nas sygnał GPS ma dokładność od kilku do kilkunastu metrów. W zastosowaniach profesjonalnych jest ona o wiele wyższa.
Jest na ten temat kilka teorii. Zakłócenia sygnału GPS może powodować aktywność Słońca, ale obecnie na jego powierzchni jest spokojnie i nie dociera do nas jakieś ponadnormatywne promieniowanie.
Zakłócenia mogą być też wywoływane celowo na przykład przez wojsko. Rosjanie wywoływali już celowo zakłócenia w sygnale GPS, kiedy próbowali wywierać presję na państwa skandynawskie i bałtyckie.
Warto tu wspomnieć, że ukraiński wywiad kilka dni temu wyłączył rosyjski system GLONASS (Globalnaja Nawigacionnaja Sputnikowaja Sistiema). To odpowiednik amerykańskiego GPS. W efekcie Rosjanie musieli wstrzymać wiele działań wojennych, bo znaczna część ich sprzętu stała się bezużyteczna.
Następstwem takich akcji jest nie tylko zatrzymanie działań wojennych, ale i wstrzymanie ruchu lotniczego w danym rejonie lub przekierowanie go w inne okolice. W tym przypadku nie mamy raczej do czynienia z działalnością Rosjan.
Najbardziej prawdopodobnym wytłumaczeniem mogą być odbywające się na Bałtyku ćwiczenia wojsk NATO. Może to pośrednio potwierdzać wydany kilka dni temu komunikat NOTAM, przeznaczony dla załóg samolotów i innych podmiotów związanych z ruchem lotniczym.
Według niego od 25 do 17 grudnia mogą wystąpić zakłócenia sygnału GPS nad znaczną częścią Polski, którą można określić jako "na północ od linii Zielona Góra – Łódź – Biała Podlaska".
Mapę zakłóceń sygnału GPS możecie znaleźć na stronie GPSjam.org. Nie jest ona aktualizowana w czasie rzeczywistym, pokazuje stan z dnia poprzedniego.
Systemy nawigacji satelitarnej powstały głównie z myślą o użytkownikach wojskowych. Początków amerykańskiego GPS (Global Positioning System) należy szukać w szczytowej fazie zimnej wojny w latach 60. System Transit był pierwszym systemem satelitarnym umieszczonym w przestrzeni kosmicznej przez Stany Zjednoczone oraz przetestowanym przez Marynarkę Wojenną Stanów Zjednoczonych w 1960 r. Pięć umieszczonych na orbitach okołoziemskich satelitów wystarczało do ustalania pozycji okrętów na morzu z częstotliwością godzinową.
W 1967 r. jego następcą został satelita Timation, dzięki któremu udowodniono, że bardzo dokładne zegary atomowe mogą być obsługiwane w przestrzeni kosmicznej. Od tego momentu system GPS przeznaczony do zastosowań wojskowych zaczął się rozwijać bardzo szybko.
Jednak dopiero zestrzelenie koreańskiego samolotu pasażerskiego przez ZSRR w 1983 r. skłoniło administrację Ronalda Reagana w Stanach Zjednoczonych do udostępnienia systemu GPS dla zastosowań cywilnych.