Data obchodów Trzech Króli 2024 nie wypadła najszczęśliwiej. Co prawda pracownicy odzyskają za to dzień wolny w tygodniu, konsumenci muszą się liczyć z tym, że przez cały weekend nie zrobią zakupów w większości popularnych sklepów, ponieważ niedziela 7.01 również objęta jest zakazem handlu.

Biedronka otwarta dłużej przed Trzech Króli

Dyskont zaoferował, że w dniach 3-5 stycznia sklepy będą otwarte aż do godziny 23.30. 

"W zależności od dnia tygodnia co najmniej do godz. 23.30 będzie czynnych od 2,9 tys. do 3,1 tys. sklepów sieci Biedronka na terenie całego kraju. Najwięcej placówek będzie w tym trybie pracowało tuż przed weekendem, czyli w piątek 5.01" – czytamy w materiale prasowym od sieci.

Na stronie Biedronki możecie znaleźć załącznik z wyczerpującą listą sklepów i ich godzin otwarcia. Niektóre zamykają się o godzinie 22, inne pozostają otwarte nawet do godziny 23.45. Zalecamy sprawdzić godziny otwarcia sklepów w waszej okolicy. Wyszukiwanie po adresie w przeglądarce internetowej powinno zabrać mniej czasu niż przedzieranie się przez tabelę 6811 sklepów.

Czy Żabka będzie otwarta w Trzech Króli?

Dzięki wykorzystaniu modelu franczyzowego, sklepy Żabki mogą być otwarte nawet w niedziele niehandlowe. Co za tym idzie, niektóre będą również czynne w Trzech Króli. Każdy ze sklepów Żabki należy bezpośrednio do franczyzobiorcy, czyli właściciela sklepu i to on musi stanąć za ladą w święta i niedziele niehandlowe. 

Tak więc 6 stycznia nie każda Żabka może być otwarta, jest to zależne od decyzji właściciela sklepu, czy chce pracować w ten dzień. Informacji o tym, czy placówka sieci będzie otwarta w waszej okolicy, należy szukać na miejscu, często są wywieszane na drzwiach sklepów.

Czynne całą dobę będą placówki bezobsługowe, czyli Żabka Nano. Mają one jednak ograniczony asortyment (np. brak alkoholu).

Specjalne okazje - jak się nie pogubić w cenach?

Przed Trzech Króli popularne sieci, w tym Biedronka, Żabka, Lidl i Aldi, oferują wysyp promocji w dniach 3-5.01. Musimy tylko mieć na uwadze, że obecne praktyki w sklepach sprawiają, że coraz ciężej jest odczytać, ile za produkt właściwie płacimy.

"Patrzysz na cenę w jakimś sieciowym sklepie i zastanawiasz się, co tam jest napisane? Na tych karteczkach jest coraz mniej prawdy. Owszem, są jakieś cyferki. Ale to na ogół cena "z aplikacją". Albo z kuponem. Albo na przedwczoraj. A coraz częściej cena za jeden produkt, ale jak się bierze dwa. Zwariować można" – fragment felietonu Konrada Bagińskiego.