Na początku grudnia ubiegłego roku przy Szkole Głównej Mikołaja Kopernika powstała Fundacja Edukacji i Nauki Kopernik. W jej radzie nadzorczej zasiadły osoby ściśle związane z NBP, w tym Kamila Sukiennik – najbliższa współpracowniczka Adama Glapińskiego. Jeden z portali zapytał o ich wynagrodzenie i sieć powiązań między tymi podmiotami.
Reklama.
Reklama.
Dziennikarze TVN24 zwrócili się do NBP oraz Fundacji Edukacji i Nauki Kopernik z pytaniami dotyczącymi sieci powiązań pomiędzy oboma podmiotami. Do tej pory jedynie nowo powstała fundacja odpowiedziała na pytania i zapewniła, że nie otrzymuje wsparcia finansowego od Narodowego Banku Polskiego, a członkowie jej zarządu nie otrzymują wynagrodzeń.
Sami swoi i "sieć powiązań"
Fundacja Edukacji i Nauki Kopernik powstała 6 grudnia 2023. Jej głównym celem jest "wspieranie nowatorskich rozwiązań w nauce i edukacji na wszystkich szczeblach". Jej powstanie jako pierwszy opisał portal money.pl i postawił tezę o możliwej "sieci powiązań".
Fundacja została powołana przy Szkole Głównej im. Mikołaja Kopernika, która jest częścią Akademii Kopernikańskiej. Jak zauważa portal, ta inicjatywa to "oczko w głowie byłego ministra edukacji Przemysława Czarnka" i ma służyć jako przeciwwaga dla Polskiej Akademii Nauk, gdzie mają powstawać "nowe elity naukowe i polityczne".
Akademia Kopernikańska – krytykowana przez środowiska naukowe, które wskazywały, że stoi ona "obok obecnego systemu uczelni wyższych" – zdobyła wsparcie nie tylko polityczne, ale również instytucjonalne, w tym od prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego.
NBP podkreślał zresztą swoje wsparcie dla Akademii, informując na swojej stronie o współpracy z trzema Kolegiami Szkoły Głównej Mikołaja Kopernika w Krakowie, Olsztynie i Lublinie, które znajdują się w siedzibach oddziałów okręgowych NBP.
Money.pl zwraca uwagę, że obecność osób związanych z NBP we władzach FENK budzi wątpliwości co do potencjalnych konfliktów interesów i przejrzystości działań.
Prawa ręka Adama Glapińskiego w radzie fundacji
Jedną z kluczowych postaci, która znalazła się w centrum uwagi, jest Kamila Sukiennik, długoletnia prawa ręka prezesa Adama Glapińskiego. Sukiennik, obok swojej roli w NBP, jest również członkiem rady fundacji. Kolejną osobą jest Piotr Turek, który jednocześnie jestdyrektorem Departamentu Komunikacji NBP oraz rektorem Szkoły Głównej im. Mikołaja Kopernika.
W radzie nadzorczej fundacji pojawił się też prof. Grzegorz Górski, który zasłynął między innymi tym, że nazwał Unię Europejską "neobolszewicką szulernię" i ostrzegał przed upadkiem demokracji pod rządami Donalda Tuska.
Początkowo w składzie rady fundacji znajdowało się więcej osób związanych z NBP. W momencie jej powołania prezesem był Andrzej Szymków, pracownik Departamentu Komunikacji w NBP. 2 stycznia zastąpił go jednak Philipp Sebastian Eichholzer, dyrektor ds. międzynarodowych i rozwoju w Szkole Głównej im. Mikołaja Kopernika.
Nagła zmiana na stanowisku prezesa wzbudziła wiele spekulacji. O powody tej decyzji redakcja biznesowa tvn24.pl zapytała FENK. W odpowiedzi dziennikarze otrzymali krótkie oświadczenie, w którym stwierdzono, że "fundacja jest w fazie budowania optymalnej struktury i stałej adaptacji".
"Niebawem nastąpią dalsze zmiany, również osobowe. Podobnie jak nasza Uczelnia, która ma międzynarodowe grono Dziekanów czy wykładowców, nie wykluczamy, że niebawem fundacja będzie również wsparta międzynarodowymi fachowcami" – dodano.
Czytaj także:
"Nie ma konfliktu interesów"
Szkoła Główna im. Mikołaja Kopernika twierdzi też, że nie problemu z tym, iż pracownicy NBP zasiadają w radzie fundacji. Tłumaczy, że konfliktu interesów nie ma, bo NBP nie współpracuje z FENK i nie nie wspiera fundacji finansowo.
W odpowiedzi na pytanie dotyczące roli i zadań Kamili Sukiennik oraz Piotra Turka, przedstawiciele szkoły podkreślili natomiast, że oboje kontrolują i dbają o prawidłową realizację strategii i nie pobierają wynagrodzenia za swoją pracę.