Choć zakaz handlu w niedziele handlowe obowiązuje od 2018 roku to w dalszym ciągu budzi sprzeczne emocje. Z biegiem lat zmieniły się zwyczaje konsumentów i teraz mówi się, że… zniesienie zakazu się już nie opłaca. Tak samo jak niedziele wolne od handlu.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
O sprawie pisze dziennik "Rzeczpospolita", który rozmawiał z przedstawicielami sieci handlowych. Niedziele handlowe przestały być dla wielu kołem ratunkowym, a stały się obciążeniem, które tylko topi finanse. Innego zdania są centra handlowe.
Sieci dokładają do niedziel handlowych
– Nie cieszymy się z niedziel, otwarcie powiem, my do nich dokładamy. Nikt nie chce pracować w niedzielę, bez względu na to, czy mu się płaci podwójnie czy nie – mówi dla "Rz" Marcin Grabara, prezes Rossmann SDP.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia", "Po ludzku o ekonomii" i "Koszyka Bagińskiego" możesz oglądać TUTAJ.
To zdanie podzielają inni nieoficjalni rozmówcy dziennika. Sklepy odczuwają zmiany zwyczajów konsumenckich. W skrócie - przyzwyczailiśmy się do promocji w soboty i wtedy uderzamy do kas. Nie chcemy już tak chętnie robić zakupów w niedzielę.
– Dla sektora to sprawa przegrana – mówi jeden z prezesów.
Przeciwnego zdania są przedstawiciele centrów handlowych. Dla nich niedziela handlowa to najmocniej frekwencyjne dni w tygodniu. Są otwarci na wszelkie formy zniesienia lub poluzowania zakazu handlu w niedzielę, argumentując, że oprócz dochodów przywróciłoby to miejsca pracy. "Rz" informuje, że według Polskiej Rady Centrów Handlowych to może być mowa o zatrudnieniu nawet 40 tys. osób i zwiększeniu obrotów w handlu o 4 proc.
Wprowadzenie przez rząd PiS zakazu handlu w niedziele tłumaczono przede wszystkim troską o pracowników handlu. Według inicjatorów tych przepisów zakaz miał również pomóc małym sklepom, które zostały spod niego wyjęte.
Czego chcą Polacy?
Wedle badań jesteśmy zwolennikami niedziel handlowych. "Rz" przytacza za prezesem sieci Rossman, że średnio 50-60 proc. ankietowanych w różnych badaniach jest "na tak", a przeciwnego zdania jest średnio 30 proc. Popularność zyskuje przekonanie, aby sklepy były otwarte, ale w zamian pracownicy mieli mieć gwarantowane dwie wolne niedziele w miesiącu.
Marcin Grabara komentuje, że po 2018 roku odczuli stratę dnia obrotowego, ale w dłuższej perspektywie on powrócił.
Czy będą zmiany w zakazie handlu w niedzielę?
Prezeska Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, Renata Juszkiewicz, informuje, że przywrócenie handlu w niedzielę wymaga dużej analizy rynku. Wyraża jednak gotowość do konsultacji.
– Trzeba wziąć pod uwagę takie czynniki, jak interes konsumentów i pracowników, zmiana nawyków zakupowych, sytuacja na rynku pracy, inflacja, wysokie koszty działalności – mówi dla "Rz" Renata Juszkiewicz.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
W których dniach są niedziele handlowe w 2024 roku?
Pierwsza niedziela handlowa już za nami, wypadła 28 stycznia 2024 roku. Zgodnie z ustawą o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz inne dni, mamy co roku siedem wyjątków. Wypadają one zawsze w ostatnią niedzielę stycznia, kwietnia, czerwca oraz sierpnia.
Zakaz handlu w niedziele wszedł w życie przed niemal sześcioma laty, stopniowo przyjmując coraz ostrzejszą formę. W 2018 r. zakupy można było robić w pierwszą i ostatnią niedzielę każdego miesiąca.
W 2019 r. – tylko w ostatnią niedzielę miesiąca, zaś od 2020 r. w całym roku jest tylko siedem niedziel handlowych (choć akurat 2020 r. był wyjątkiem: z uwagi na pandemię wyznaczono wówczas dodatkową grudniową niedzielę handlową, aby rozładować tłumy w sklepach).